Wojna w Ukrainie. Dworczyk o ataku na elektrownię w Zaporożu: To ma być próba zastraszenia

- Musimy liczyć się z tym, że będzie wzrastała liczba ataków rakietowo-artyleryjskich na obiekty cywilne na Ukrainie. To ma być próba zastraszenia i złamania ducha ludności cywilnej na Ukrainie - skomentował w Radiu Zet atak w Zaporożu na elektrownię jądrową szef KPRM, Michał Dworczyk.

W nocy z czwartku na piątek doszło do ataku na elektrownię atomową w Enerhodarze w Zaporożu. Instalacja została ostrzelana przez rosyjskie wojska. Pociski trafiły w budynki szkoleniowe, trafiony też został budynek jednego z sześciu reaktorów. Ukraińskim strażakom udało się ugasić pożar - nikt nie zginął ani nie został ranny.

Państwowa Agencja Atomistyki zapewniła, że sytuacja radiacyjna w Polsce jest w normie. Powołując się na ukraiński dozór jądrowy podała także, że zaporoska elektrownia jądrowa jest bezpieczna. 

Zobacz wideo Wojna w Ukrainie. Poranna Rozmowa. Gazeta.pl (04.03)

Michał Dworczyk: Liczba ataków na obiektyw cywilne będzie wzrastała

Atak na elektrownię atomową był pierwszym tematem rozmowy Beaty Lubeckiej z Radia Zet z Michałem Dworczykiem. Szef KPRM uważa, że Putin nie może osiągnąć swoich celów wojskowych, więc przyjął taktykę zastraszania zarówno społeczeństwa ukraińskiego, jak i społeczności międzynarodowej. 

Musimy liczyć się z tym, że będzie wzrastała liczba ataków rakietowo-artyleryjskich na obiekty cywilne na Ukrainie. To ma być próba zastraszenia i złamania ducha ludności cywilnej na Ukrainie

- stwierdził szef KPRM. I dodał, że "Federacja Rosyjska będzie wysyłała na zachód Europy dywersantów, szpiegów, osoby, które mają tu realizować swoje zadania na korzyść Kremla, np. przeciw Polsce czy innym europejskim krajom".

Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie na stronie głównej Gazeta.pl 

Dworczyk mówił, że sankcje zaczynają już działać, a im dłużej będą stosowane, tym bardziej Rosjanie je odczują. Tym samym rosło będzie niezadowolenie społeczeństwa i ryzyko buntu, które Putin musi wziąć pod uwagę. 

Podziękował też opozycji, która w "99 proc. zachowuje się bardzo odpowiedzialnie i nie powiela fake newsów. Nie ma wypowiedzi, które wzbudzałby niepokój". 

Michał Dworczyk o uchodźcach

Dworczyk przekazał, że do Polski przybyło 600 tys. uchodźców z Ukrainy. To ponad połowa z miliona wszystkich osób, które opuściły granice naszych zachodnich sąsiadów. Szef KPRM powiedział, że "pierwsza fala przeszła, praktycznie zniknęły kolejki. Sytuacja jest całkowicie opanowana i uporządkowana".

Musimy się liczyć z tym, że nastąpi moment, kiedy pojawi się kolejna fala uchodźców. Każda osoba, która ucieka z Ukrainy przed wojną, otrzyma w Polsce pomoc. Jesteśmy zdeterminowani, żeby pomóc wszystkim

- dodał Dworczyk. Wyjaśnił, że kolejne osoby będą opuszczać Ukrainę, jeśli dojdzie do "bandyckich ataków na ludność cywilną". Mówił, że w hotelach i obiektach mieszkalnych Polska ma przygotowane 250 tys. miejsc dla uchodźców, które zabezpieczyło MSWiA

Ponad 20 tys. miejsc jest zajętych. Pozostała rzesza przyjechała do rodzin i znajomych, którzy lokują ich u siebie. (...) Gdyby była potrzeba zwiększenia tej bazy, to byśmy to zrobili. Jesteśmy na to przygotowani

Szef KPRM powiedział również, że od specustawa dot. uchodźców "lada dzień zostanie dopracowana". 

***

Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy sił z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w poniższym artykule. 

Specjalne wydanie gazety po ukraińsku dla osób, które uciekają przed wojną. Możesz je pobrać bezpłatnie tutaj.

Więcej o: