Specjalne wydanie Porannej Rozmowy Gazeta.pl poświęcone było wojnie w Ukrainie. Rosyjska inwazja trwa od czwartku. Atakowane są kolejne miasta, bombardowane dzielnice mieszkalne giną żołnierze i cywile.
Bronisław Komorowski podkreślił, że Władimir Putin zaczyna się bać, ponieważ Rosjanie pokazuje, że jest przeciwny wojnie i "agresji rosyjskiej na bratni naród". - Putin ma się czego bać, bo jak zaczną wracać do Rosji synowie, mężowie, ojcowie w trumnach, to może być powtórka z Afganistanu, gdzie Związek Radziecki się załamał pod wpływem upadku morale społeczeństwa i samej armii - podkreślił były prezydent.
- My, Polacy, jesteśmy w sposób szczególny zaangażowani w to, aby Ukraina znalazła się w zachodnich strukturach bezpieczeństwa gospodarczego, politycznego i militarnego razem z nami. Jesteśmy tym zainteresowani, bo jeśli Ukraina padnie, to będziemy mieli tysiąc kilometrów niebezpiecznej granicy z imperium rosyjskim - stwierdził Bronisław Komorowski. - Oceniam pozytywnie działania rządu polskiego [na rzecz Ukrainy - red.], aczkolwiek były mocno spóźnione pod niektórymi względami, bo Polska jest dopiero chyba siódmym krajem, który udzielił pomocy, wsparcia w sprawie uzbrojenia. (...) Cieszę się, że władze polskie, trochę późno, ale jednak zaczęły działać bardzo intensywnie. Mam nadzieję, że te marzenia Ukrainy o członkostwie w Unii Europejskiej będą przyświecały również działaniom rządu polskiego, aby przestać psuć relacje polsko-unijne - dodał.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Gen. Stanisław Koziej został zapytany z kolei o to, w którym momencie tej wojny jesteśmy. - Możemy mówić o zakończeniu początkowego okresu wojny. Był to okres nieudany dla armii rosyjskiej. Wydawało im się pewnie, że w tym czasie osiągną podstawy do uzyskania generalnego celu politycznego, jakim jest zapewne obalenie władzy i zainstalowanie w Kijowie prorosyjskiego rządu, a następnie rozbicie armii ukraińskiej na wschodzi i opanowanie wschodniej Ukrainy, aneksja tej części. Ten plan się załamał ze względu na niepowodzenia wojskowe - wyjaśnił.
- W tej chwili obserwujemy zmianę pewnego modelu prowadzenia wojny przez Rosję. O ile w początkowym okresie Rosjanie starali się ograniczać do atakowania wyłącznie celów wojskowych, omijali miejscowości, nie walczyli o nie, (...) to teraz rozpoczynają już regularną operację taką, jaka zwykle powinna być prowadzona w wojnach regularnych - powiedział gen. Stanisław Koziej. - Niestety teraz widzimy prawdziwy obraz wojny. To nie jest tak, że wojna może być prowadzona w białych rękawiczkach, w sposób łagodny. Tu widzimy już prawdziwy, brutalny obraz. Każda wojna jest taka: największe straty ponoszą nie armie, a cywile, najbardziej cierpią - dodał.
Prezydent Wołodymyr Zełenski oskarżył Rosję o zbrodnie wojenne. - Chcemy, żeby nasze dzieci mogły żyć - to chyba uczciwe marzenie. Putin zabił 16 dzieci. Nasz naród jest głęboko zmotywowany. Walczymy o nasze prawa, wolności, nasze życie i przetrwanie. Walczymy również dlatego, żeby być równorzędnymi członkami Europy. Dzisiaj pokazujemy, że Unia Europejska będzie dużo mocniejsza z Ukrainą - powiedział w czasie zdalnego przemówienia w Parlamencie Europejskim.
- Nie czytam przemówienia z kartki, bo to okres, kiedy papier w moim kraju się skończył. Teraz zajmujemy się prawdziwym życiem, poległymi na ulicach (...) Teraz wy udowodnijcie, że jesteście z nami, że faktycznie jesteście Europejczykami. Chwała Ukrainie! - podkreślił prezydent.
Ukraińskie władze wysłały też pozew do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. Wiadomo już, że pierwsze przesłuchanie w sprawie domniemanego rosyjskiego ludobójstwa w Ukrainie zaplanowano na 7-8 marca i że będzie ono transmitowane przez internet.