Aktywistka Katarzyna Augustynek znana jako Babcia Kasia, która od kilku lat regularnie bierze udział w protestach, została skazana na karę grzywny. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia wydał wyrok w sprawie znieważenia przez kobietę trzech policjantów oraz naruszenia ich nietykalności cielesnej.
Do zdarzenia doszło 26 marca 2021 r. - podczas jednego z protestów Babcia Kasia odpychała i szarpała funkcjonariuszy oraz uderzyła jednego z policjantów pięścią w dłonie, a kiedy mundurowi prowadzili kobietę do radiowozu, kopała ich w klatkę piersiową oraz uda. Katarzyna Augustynek użyła wobec funkcjonariuszy wulgaryzmów.
Wyrok nakazowy w tej sprawie zapadł w październiku 2021 roku. Wówczas aktywistka została skazana na pół roku prac społecznych - donosi "Gazeta Wyborcza". Kobieta złożyła jednak sprzeciw od wyroku, a sąd ponownie przyjrzał się sprawie i w poniedziałek skazał ją na kare grzywny w wysokości 1000 zł oraz obciążył kosztami sądowymi w wysokości 170 zł.
- Uważam, że sąd nie poświęcił tej sprawie tyle czasu, uwagi oraz wnikliwości, ile powinien. Pominął aspekty związane z prawem do zgromadzeń i prawem do wyrażania opinii. Uważam, że zignorował wszystko, co mówiłam w mowie końcowej, zignorował również wyjaśnienia mojej klientki oraz znajdujące się w sprawie dowody czy fakty, które powinny być znane z urzędu - powiedziała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Agata Bzdyń, pełnomocniczka Babci Kasi.
Prawnicza dodała, że w jej opinii interwencja policjantów wobec jej klientki była "niezasadna i służyła jedynie sprowokowaniu jej". - Wyrok jest nieprawomocny, więc oczywiście będzie wniesiona apelacja - zapewniła Agata Bzdyń.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Apelację zapowiedziała także prokuratura, która uważa, że kara jest "rażąco łagodna". - Czyny wymierzone w funkcjonariuszy policji muszą spotykać się ze stanowczą reakcją, wyrażającą się w orzekaniu surowej kary - poinformowała PAP cytowana przez tvnwarszawa.pl rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Aleksandra Skrzyniarz.