W poniedziałek w południe słowacka górska służba ratownicza przyjęła prośbę o pomoc dla polskiego turysty, który zgubił się w gęstej mgle w Karpatach Zachodnich w Słowacji, przy zejściu z Chaty pod Chlebom. Mężczyzna błądził przez blisko dwie godziny, dopiero kiedy trafił na słup, na którym znajdował się numer do słowackiego Górskiego Pogotowia Ratunkowego, skontaktował się ze służbami. "Ratownicy z Centrum Regionalnego w Małej Fatrze poradzili mu, aby czekał przy słupku" - czytamy w komunikacie słowackiego Górskiego Pogotowia Ratunkowego.
Kiedy ratownicy dotarli (jadąc najpierw kolejką linową do Snilovskego Sedla, a później maszerując w kierunku schroniska Chata pod Chlebom w Małej Fatrze) do słupa, przy którym miał się znajdować Polak, jego tam już nie było. Okazało się, że turysta nie posłuchał zaleceń ratowników i nie został w wyznaczonym przez nich miejscu. Ratownicy, gdy dobrnęli pod słupek, dostali informację, że poszukiwany Polak znajduje się na stacji kolejki linowej w Snilovskem Sedle. Służby wróciły do stacji, przy której znajdował się turysta, a następnie ratownicy razem z nim pojechali do stacji Vrátny. Tutaj Polak oraz słowaccy ratownicy rozeszli się, ponieważ turysta na własną odpowiedzialność chciał kontynuować podróż.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe przekazało, że we wtorek w górach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. "Pokrywa śnieżna jest na ogół związana dobrze, ale na niektórych stromych stokach jest związana umiarkowanie" - czytamy w komunikacie. Ratownicy podkreślają, że "wyzwolenie lawiny jest możliwe przeważnie przy dużym obciążeniu dodatkowym, szczególnie na stromych stokach wskazanych w komunikacie lawinowym". I dodają, że samoistne zejście dużych lawin jest mało prawdopodobne.