W poniedziałek niż Antonia, który przemieścił się z Danii nad Bałtyk, sprowadził do Polski wietrzną pogodę oraz deszcze. Porywy wiatru przejściowo sięgają 90 km/h, a nad morzem nawet 100 km/h. Natomiast w górach, wiatr w porywach może osiągnąć do 130 km/h i będzie powodować zawieje i zamiecie śnieżne. Jednak do Polski nadciąga już kolejne zagrożenie.
W nocy z wtorku na środę oraz w środę w ciągu dnia, niż Bibi przyniesie wiatr, który w porywach może sięgać do 90 km/h. IMGW ostrzega, że nad Morzem Bałtyckim prognozowany jest silny sztorm - 11 stopni w skali Beauforta.
"Przy obecnym napełnieniu Bałtyku (549 cm) przekroczone zostaną stany ostrzegawcze, a na Wybrzeżu Wschodnim oraz w rejonie Zatoki Pomorskiej również stany alarmowe" - czytamy w komunikacie.
Meteorolodzy ostrzegają przed przelotnymi opadami deszczu i burzami. Kolejne opady wpłyną na wzrost stanów wody. "W zlewni Nidy, Narwi oraz rzek Przymorza możliwe są przekroczenia stanów ostrzegawczych. Największych wzrostów (również powyżej stanów alarmowych) spodziewamy się w zlewniach lewostronnych dopływów środkowej Odry, gdzie opady będą najwyższe" - podaje IMGW.
Na początku weekendu Polskę nawiedził niż Eunice, który doprowadził do śmierci czterech osób oraz odciął od prądu ponad milion odbiorców. Teraz nad Polską znajduje się nieco słabszy front Antonia, a wkrótce zmierzymy się z niżem Bibi, który na północy kraju może stanowić poważne zagrożenie.
Zdaniem profesora Bogdana Chojnickiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu taka kumulacja frontów atmosferycznych jest wyjątkowo rzadka, ale ze względu na zmiany klimatyczne musimy być przygotowani na podobne scenariusze. - To są zjawiska działające na gospodarkę i na nasze życie, musimy się z nimi liczyć. Rosnąca temperatura globalna na pewno ich nie zredukuje - powiedział naukowiec, cytowany przez Informacyjną Agencję Radiową.
Podkreślił też, że władze Europy oraz poszczególnych państw powinny przygotować się na zagrożenia atmosferyczne. Jako przykład profesor Chojnicki podaje trąby powietrzne, które - niespotykane w naszym klimacie - od kilku lat występują w Europie regularnie. - To oznacza po pierwsze adaptacje - cała infrastruktura musi być dostosowana do takich warunków. Po drugie, musimy także się liczyć ze stratami - powiedział klimatolog.
IMGW wydał ostrzeżenia przed silnym wiatrem dla prawie całej Polski. Alert drugiego stopnia obowiązuje w nadmorskich powiatach woj. zachodniopomorskiego i pomorskiego, natomiast pierwszego stopnia - na pozostałym obszarze kraju, z wyłączeniem woj. podlaskiego, lubelskiego oraz zachodnich części woj. warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego.
Ostrzeżenia w poszczególnych województwach w poniedziałek 21 lutego są ważne:
Stopień drugi oznacza wiatr w porywach do 90-115 lub wiatr o średniej prędkości 70-90 km/h, zaś pierwszy - wiatr w porywach do 70-90 km/h lub wiatr o średniej prędkości 55-70 km/h. Najsilniej ma wiać na Wybrzeżu w pasie od Świnoujścia po Elbląg. Alerty obowiązują do wtorku do godziny 16.00.