Radny Solidarnej Polski Dariusz Matecki zamieścił na swoim Twitterze screeny prywatnych wpisów wykładowcy i rzecznika Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, który wspomniał o "robieniu z płodów farszu do pierogów". Szczecińskiego radnego oburzyły te słowa - postanowił więc poprosić o komentarz między innymi władze uczelni. Ta szybko odniosła się do sprawy.
"Płód nie jest człowiekiem, więc who cares? Mogą nawet robić z płodów farsz do pierożków, co za różnica?" - brzmiał komentarz, który wywołał kontrowersje. Jego kontekst nie jest jednak dokładnie znany, ponieważ wpis nie jest już dostępny na Twitterze. Matecki zapytał uczelnię, czy "osoba, która pisze o robieniu 'farszu do pierożków' z płodów ludzkich powinna być Rzecznikiem Prasowym Instytutu Psychologii (...) Uniwersytetu". Uczelnia odniosła się do sprawy.
Więcej wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
"Władze UJ z oburzeniem przyjęły wpis pracownika zamieszczony na jego prywatnym koncie w serwisie społecznościowym Twitter. Nie jest to stanowisko Uniwersytetu Jagiellońskiego, a prywatny pogląd wyrażony przez naszego pracownika" - napisano, dodając, że wykładowca "został wezwany do złożenia pilnych wyjaśnień przed swoim bezpośrednim przełożonym - dyrektorem Instytutu Psychologii UJ".
"Stosowne decyzje" w sprawie mają zapaść w przyszłym tygodniu. Wielu komentujących zwraca natomiast uwagę na brak reakcji ze strony uczelni w stosunku do doktorantki, która w mediach społecznościowych pisała między innymi o "zakazie krzyżowania się ras", postulowała prawny zakaz seksu pozamałżeńskiego czy sama nazywała się transfobką.