Do pierwszego zdarzenia doszło w miejscowości Babi Dwór w województwie wielkopolskim (dokładnie w powiecie złotowskim, gdzie IMGW wydało najwyższy, czerwony stopień ostrzeżeń przed silnym wiatrem). Jak informuje portal strazacki.pl, na skutek wiatru drzewo upadło na samochód - busa. Z powodu wypadku śmierć na miejscu poniosła jedna osoba, a druga została ranna.
Do podobnego wypadku doszło też w miejscowości Międzyrzec Podlaski w województwie lubelskim. Silny wiatr przewrócił drzewo na jadący samochód, w wyniku czego jedna osoba zmarła.
Przeczytaj więcej informacji z Polski na stronie głównej Gazeta.pl.
Strażacy z całej Polski otrzymali ponad siedem tysięcy zgłoszeń, które dotyczyły głównie przewróconych drzew i uszkodzonych budynków. Najtrudniejsza sytuacja ma miejsce w województwie zachodniopomorskim.
Upadające drzewa były powodem wypadków w niemal całej Polsce. W Gajtowie koło Torunia ranny został kierowca ciężarówki, który zjechał z jezdni, by ominąć drzewo leżące na drodze krajowej nr 10. Z kolei w miejscowości Truszki na Podlasiu drzewo przewróciło się na busa. Kierowca został ranny, poza tym nikomu nic się nie stało. Ranna została też osoba podróżująca samochodem, poruszającym się po DK 51 w Lesie Miejskim. W tym przypadku również drzewo spadło na jadący samochód.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało, że w związku z wichurami bez dostaw prądu jest około 194 tysiące odbiorców. Usuwanie awarii może potrwać do kilku godzin.
Zgodnie z ostrzeżeniami IMGW, w całym kraju można spodziewać się porywów wiatru powyżej 100 kilometrów na godzinę. W województwach zachodniopomorskim, pomorskim, kujawsko-pomorskim i w części województw lubuskiego, wielkopolskiego, mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego może już wiać w porywach do 120 km/h. Najwyższe porywy wiatru odnotowano na Pomorzu - 119 km/h wiało w Łebie, 116 km/h w Ustce, a104 km/h przy stacji Gdańsk-Świbno.