[AKTUALIZACJA]
Do katastrofy budowlanej doszło w Krakowie na jednym z terenów budowlanych. Najprawdopodobniej przez porywy silnego wiatru przewrócił się dźwig budowlany typu żuraw. W wyniku wypadku, budynki będące w budowie częściowo się rozpadły.
Jak poinformowała straż pożarna, wezwanie o katastrofie budowlanej wpłynęło o 9:07. To właśnie w tym czasie (między 8:00 a 10:00) sytuacja pogodowa w kraju była najbardziej dynamiczna.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że silny wiatr złamał jedno ramię trzydziestometrowego dźwigu, a reszta konstrukcji uderzyła o powstający blok.
Wiadomo, że dwie ofiary śmiertelne to robotnicy budowlani. Jeden z nich pracował na dachu, a drugi - na ziemi. Obaj zostali przygnieceni fragmentami dźwigu, który runął.
Jak dowiedziała się Gazeta.pl, w chwili wypadku w kabinie dźwigu nie było operatora.
Na miejscu pracuje już inspekcja budowlana, która ma ustalić dokładną przyczynę zdarzenia oraz prokurator. Policja będzie przesłuchiwała świadków zdarzenia.
Niż Dudley, który w nocy ze środy na czwartek zaczął wkraczać do Polski, spowodował liczne zniszczenia. Z wielu regionów docierają informacje o powalonych drzewach, zerwanych liniach energetycznych, zerwanych dachach i przerwach w dostawach prądu, w Tatrach zeszły też dwie lawiny.
''Od północy do godziny 6 rano straż pożarna otrzymała około 1400 zgłoszeń dotyczących skutków silnego wiatru'' - informuje IAR. Najtrudniejsza sytuacja, jest na zachodzie kraju. W województwie wielkopolskim odnotowano 550 zgłoszeń, w zachodniopomorskim 240, w lubuskim około 200, a w województwie dolnośląskim ponad 150 interwencji.