Od kilku dni trwały poszukiwania zaginionej 45-letniej Aleksandry Wieczorek oraz jej 15-letniej córki Oliwi. Kobiety 10 lutego wraz ze swoim psem opuściły mieszkanie w Częstochowie przy ul. Bienia w nieznanych okolicznościach. Od tamtej chwili nie nawiązały kontaktu z bliskimi - przekazała policji matka 45-latki.
Ze wstępnych ustaleń wynikało też, że ostatni kontakt telefoniczny matka 45-latki miała z córką 9 lutego, a z wnuczką 10 lutego. Wiadomo też, że tego samego dnia 45-letnia zaginiona widziana była na ogródkach działkowych przy ulicy Żyznej - powiedziała dla Gazeta.pl Sabina Chyra Giereś, rzeczniczka policji w Częstochowie.
- W sobotę otrzymaliśmy zawiadomienie o zaginięciu, w niedzielę zatrzymaliśmy do sprawy mężczyznę. W poniedziałek przekazaliśmy zebrany materiał do prokuratury, a prokuratura wszczęła dochodzenie - dodała podkomisarz.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
52-letni mężczyzna został zatrzymany w tej sprawie już w niedzielę, jednak policja poinformowała o tym dopiero następnego dnia. We wtorek mężczyzna usłyszał zarzuty.
- Mężczyzna wczoraj w godzinach wieczornych był przesłuchiwany przez prokuraturę. Nie odnaleziono ciał, nie przyznał się do postawionych mu zarzutów. Obecnie w prokuraturze trwa posiedzenie w tej sprawie - przekazał w rozmowie dla Gazeta.pl Krzysztof Budzik z biura prasowego prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Jak wcześniej poinformował TVN24, "ustalenia śledczych wskazują na to, że zostały one pozbawione życia, tak wynika z całokształtu materiału dowodowego. Do zbrodni miało dojść 10 lutego w Częstochowie".