W 2018 roku 16 osób LGBT wytoczyło Kai Godek sprawę o naruszenie dóbr osobistych po jej wypowiedziach w mediach. Powodowie domagają się uznania, że Godek, nazywając osoby homoseksualne "zboczonymi" na antenie telewizji Polsat News, naruszyła ich godność i inne dobra osobiste. W styczniu 2021 roku Sąd Okręgowy uznał, że nie doszło do naruszenia i oddalił powództwo. Godek - zdaniem sądu - nie obrażała bowiem konkretnych osób, a mówiła o całej grupie.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W czwartek Sąd Apelacyjny uchylił ten wyrok, co oznacza, że sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania. Jak informuje grupa prawniczek i prawników, SA uznał, że wypowiedzi Kai Godek stanowią mowę nienawiści. "Z jej wypowiedzi wynikało, że osoby homoseksualne są zboczone, a homoseksualizm bardzo często idzie w parze z pedofilią. W ostatniej wypowiedzi idzie dalej: geje chcą adoptować dzieci by je gwałcić" - napisali na Twitterze prawnicy. "Są to wypowiedzi społecznie nieakceptowalne. Taka teza obiektywnie może ranić. Wprowadza rozróżnienie na: 'my' i 'grupa, która jest zła'. Nie ma żadnych wyjątków. Jest to mowa nienawiści wywołująca szczucie na innych ludzi" - czytamy dalej.
Wyrok skomentowała też adwokatka Karolina Gierdal. "Wspaniała wiadomość! Sprawa o ochronę dóbr osobistych wniesiona przez grupę osób LGBT+ za wypowiedź Kai Godek dotyczącą całej społeczności! Do tej pory sądy twierdziły, że osoby należące do tak dużej, niemożliwej do zidentyfikowania grupy, nie podlegają ochronie!" - podkreśliła prawniczka.
"Ja i kilkanaście osób LGBT wiele miesięcy temu pozwaliśmy Kaję Godek o ochronę dóbr osobistych za posługiwanie się mową nienawiści. Dziś Sąd Apelacyjny uznał że mamy prawo się procesować. Do tej pory sądy odmawiały pojedynczym osobom ochrony, gdy obrażana była cała społeczność" - zaznaczył poseł Krzysztof Śmiszek.
"Sukces w walce z mową nienawiści w Polsce! Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że sprawę o ochronę dóbr osobistych wniesioną przez grupę osób LGBT+ przeciw Kai Godek należy rozpatrzyć. Do tej pory sądy odmawiały pojedynczym osobom ochrony, gdy obrażana była cała społeczność" - napisał warszawski radny Marek Szolc.
Stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza podkreśla, że wyrok ten to "bardzo ważne wydarzenie". "To bardzo ważny wyrok, który może otworzyć furtkę do możliwości skuteczniejszej cywilnej obrony przed mową nienawiści kierowaną do osób LGBT+" - dodała organizacja.