Do zdarzenia doszło w sobotę 5 lutego po 18.00 w Gliwicach (woj. śląskie). 53-letnia kobieta, jadąc ulicą Rybnicką, skręciła w ulicę Kochanowskiego. "W tym czasie na oznakowanym przejściu znajdowała się czteroosobowa rodzina. Piesi, widząc zbliżający się pojazd, odskoczyli. Niestety, swojemu potrąceniu nie zdążył zapobiec 46-latek, który doznał urazu nogi" - czytamy na stronie Śląskiej Policji. Kierująca pojazdem nie widziała nic przez przednią szybę.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Kiedy policjanci przyjechali na miejsce zdarzenia i zebrali niezbędne informacje oraz zobaczyli nagranie z kamer monitoringu, byli w szoku, bo kierująca pojazdem miała pieszych w polu widzenia. Dopiero gdy funkcjonariusze zobaczyli samochód, ich wątpliwości zostały rozwiane. Przyczyną wypadku okazała się zamarznięta przednia szyba, przez którą 53-latka nic nie widziała. Kobiecie zatrzymano prawo jazdy, a sprawa trafi do sądu.
"Przypominamy wszystkim kierowcom, że dbanie o dobrą widoczność, czyli odpowiednie przygotowanie samochodu do podróży, to obowiązek każdego kierowcy i przede wszystkim podstawa bezpieczeństwa na drodze. Wycieraczki nie zawsze pozwolą na szybkie i dostateczne oczyszczenie przedniej szyby. Do tego potrzeba czasu, odmrażacza lub skrobaka" - informują policjanci.
- Nawet gdyby nie doszło do zdarzenia, w razie kontroli kierująca dostałaby mandat - skomentował w TVN24 Marek Słomski, rzecznik policji w Gliwicach. Dlaczego? Jazda nieodśnieżonym lub oszronionym samochodem jest karalna, ponieważ zagraża to bezpieczeństwu innych uczestników ruchu drogowego.
W kodeksie drogowym prowadzenie pojazdu, który zagraża bezpieczeństwu osoby znajdującej się w pojeździe, objęte jest karą w wysokości 200 zł. Jeśli reflektory i urządzenia sygnalizacyjne są zaśnieżone, kierowcy grozi 300 zł mandatu. Niewidoczna tablica rejestracyjna może nas natomiast kosztować 500 zł. Jeśli dojdzie do spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym, mandat może wynieść co najmniej 1000 zł.