Jak podaje "Dziennik Wschodni", rektor Wojciech Załuska w piśmie do studentów Uniwersytetu Medycznego w Lublinie podkreślał, że obowiązek przyjmowania szczepionek przeciwko COVID-19 przez studentów kierunków medycznych w okresie pandemii wynika z rozporządzenia ministra zdrowia. Osoby, które nie udowodnią szczepienia, nie będą miały możliwości uczestniczenia w niektórych zajęciach.
Zgodnie z zarządzeniem rektora Uniwersytetu Medycznego w Lublinie studenci uczelni do końca lutego zobowiązani są przedstawić w dziekanacie dowód szczepienia przeciwko COVID-19, certyfikat ozdrowieńca bądź zaświadczenie lekarskie, które dowodzi przeciwwskazań do zaszczepienia się.
Rektor UM w Lublinie zastrzegł, że studenci, którzy nie chcą przedstawić takich dokumentów, mogą zwrócić się do lekarza, by ten wystawił im zaświadczenie o tym, że wypełniają któryś z wymogów uczelni i takie zaświadczenie zostanie przez UM przyjęte.
Rektor Wojciech Załuska zauważył, że aż 89,3 proc. studentów zaszczepiło się przeciwko COVID-19, za co podziękował w komunikacie skierowanym do studentów.
Jak podał "Dziennik Wschodni", nie wszyscy studenci i ich rodziny są zadowolone z obowiązku udokumentowania szczepienia. - Córka studiuje medycynę. Nie jest zaszczepiona. Czuje się szykanowana. To bezprawie. Proszę o pomoc - mówiła gazecie jedna z czytelniczek.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Rzecznik Uniwersytetu Medycznego w Lublinie Wojciech Brakowiecki potwierdził, że osoby, które nie będą zaszczepione przeciwko COVID-19, nie będą mogły uczestniczyć we wszystkich zajęciach. Tłumaczył, że jest to związane z bezpieczeństwem, zarówno pacjentów, z którymi mają kontakt studenci, jak i personelu medycznego. Poddanie się szczepieniu nazwał wyrazem troski i odpowiedzialności o bezpieczeństwo własne oraz innych osób.