Do wspomnianego zdarzenia doszło w lipcu 2018 roku na osiedlu Kruczkowskiego w Lublinie. Wówczas to Jarosław B. pokłócił się z ówczesną partnerką. Z ustaleń śledczych wynika, że powodem sporu było to, że kobieta nie chciała zgodzić się na seks. Mężczyzna wyrzucił kobietę przez okno mieszkania na czwartym piętrze. Poszkodowana przeżyła, jednak doznała wielu obrażeń - złamania żeber, kręgów oraz pęknięcia nerki i wątroby, a skutki tego zdarzenia odczuwa do dziś.
Jak podaje "Dziennik Wschodni", śledczy domagali się dla Jarosława B. 15 lat pozbawienia wolności za przestępstwo usiłowania zabójstwa. Na początku grudnia Sąd Okręgowy w Lublinie uznał jednak, że oskarżony powinien odpowiadać "jedynie" za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W związku z tym sąd wymierzył mu karę pięciu lat więzienia, nakazał zapłacić nawiązkę w wysokości 10 tysięcy złotych oraz zakazał kontaktować się z byłą partnerką i zbliżać się do niej przez siedem lat na odległość mniejszą niż 50 metrów.
- Zdaniem sądu Jarosław B. nie tylko nie chciał zabić pokrzywdzonej, ale nawet nie miał świadomości tego, że wyrzucenie partnerki z okna czwartego piętra może doprowadzić do jej śmierci. Według sądu typowym skutkiem upadku z wysokości blisko 13 metrów nie jest bowiem śmierć człowieka - skomentowała uzasadnienie wyroku rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka.
- Ponadto o braku zamiaru zabójstwa świadczyć miało również to, że bezpośrednio przed wyrzuceniem kobiety przez okno sprawca nie wypowiadał słów wskazujących na to, że zamierza ją zabić, a w okresie poprzedzającym zdarzenie nie podejmował zachowań, które miałyby to potwierdzać - dodała dalej rzeczniczka prokuratury.
Przeczytaj więcej informacji z Polski na stronie głównej Gazeta.pl.
Prokurator Rejonowy w Lublinie skierował apelację od wyroku sądu. Chce by sprawca został skazany na 15 lat więzienia za "działanie z zamiarem bezpośrednim usiłowania dokonania zbrodni zabójstwa". Prokuratura domaga się także nawiązki w wysokości 20 tys. złotych oraz rozszerzenia zakazu zbliżania do 100 metrów i jego obowiązywania przez 15 lat. Prokuratura zwraca uwagę, że pokrzywdzona nie została wypchnięta przez okno, ale wyrzucona, co "wskazuje intencję sprawcy".
Jarosław B. po zdarzeniu zaczął wysyłać na numer pokrzywdzonej wiadomości, które sugerowały, że nie wie, gdzie ona jest i martwi się, że nie odbiera telefonu. Tym samym oskarżony próbował stworzyć swoją przyszłą linię obrony.
*****
Potrzebujesz pomocy?
Doświadczasz przemocy domowej? Szukasz pomocy? Możesz zgłosić się na przykład do Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Poradnia Telefoniczna "Niebieskiej Linii" czynna jest codziennie od godziny 12:00 do 18:00 pod numerem tel. 22 668-70-00. Więcej informacji znajdziesz na tej stronie. Jeśli występuje zagrożenie życia - dzwoń na numer alarmowy 112.