W styczniu odbyła się konferencja prasowa, na której Przemysław Czarnek ogłosił powrót do nauki zdalnej. Powodem takiej decyzji był wzrost zakażeń koronawirusem podczas piątej już fali epidemii w Polsce.
Zgodnie z komunikatem na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki nauka zdalna obowiązuje uczniów od piątej do ósmej klasy szkoły podstawowej oraz szkół ponadpodstawowych do końca ferii zimowych. Te z kolei kończą się 27 lutego (w niedzielę).
Przypominamy, że ferie zimowe w 2022 roku zostały podzielone na cztery tury, w zależności od województwa:
Zgodnie z komunikatem uczniowie klas 1-4 szkół podstawowych, zerówek oraz przedszkolaki kontynuują naukę stacjonarną.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Na konferencji prasowej w piątek 4 lutego Przemysław Czarnek powiedział, że "rodzi się szansa na podjęcie decyzji o szybszym powrocie do szkół". - Dziś między innymi o tym rozmawialiśmy na Rządowym Zespole Zarządzania Kryzysowego, analizując najnowsze dane. Mamy do czynienia ze spadkiem liczby zakażeń tydzień do tygodnia - dodał minister.
- Jak będzie w przyszłym tygodniu? Będziemy to poddawać szczegółowej analizie, ale już dziś rozmawialiśmy, że jeśli ten trend by się utrzymał - przynajmniej w stosunku do tych pięciu województw, które skończyły ferie w styczniu (województwa kujawsko-pomorskie, lubuskie, małopolskie, świętokrzyskie, wielkopolskie - red.) i które miałyby najdłuższą naukę zdalną, bo przez cały okres lutego, ale także do tych województw, które miały ferie na przełomie stycznia i lutego - to rodzi się szansa o podjęciu decyzji o szybszym powrocie do szkół - mówił Czarnek.
Polityk jednocześnie stwierdził, że jest przekonany, że wszyscy uczniowie wrócą w lutym do nauczania stacjonarnego i że nauka w szkołach, bez konieczności wprowadzania lekcji zdalnych, potrwa do końca roku szkolnego.