Wilk został odnaleziony we wnykach przez pracowników Kampinoskiego Parku Narodowego. Zwierzę utknęło w pułapce rozstawionej w lesie łęgowym, na brzegu Wisły, niedaleko wsi Kromnów (powiat sochaczewski, województwo mazowieckie).
Na miejsce udał się zespół Stowarzyszenie dla Natury "Wilk". "Akcja uwalniania przebiegła sprawnie. Szczegółowe oględziny pokazały, że ten dwuletni samiec, pomimo iż jego szyja tkwiła w pętli, z której rozpaczliwie próbował się wyswobodzić, nie odniósł żadnych obrażeń i może od razu powrócić do środowiska naturalnego. Wilk otrzymał imię Luty, na cześć miesiąca, w którym odbywają się wilcze gody, a na niebie pojawia się wilczy księżyc" - napisali na Facebooku wolontariusze. Na udostępnionym nagraniu widać, jak zwierzę próbowało przegryźć drzewa, wokół których naciągnięto linę. Widać na nich też ślady krwi młodego wilka.
Przed uwolnieniem od wilka pobrano materiał do badań genetycznych oraz wyposażono go w obrożę telemetryczną GPS-GSM, z modułem VHF. Dzięki temu stowarzyszenie będzie mogło śledzić dalsze losy wilka i reagować, gdyby nadajnik wskazywał na to, że zwierzę ponownie wpadło w tarapaty.
Przeczytaj więcej podobnych informacji z Polski na stronie głównej Gazeta.pl.
"Obroża ma zamek, który za dwa lata zwolni urządzenie z szyi Lutego. Dane z obroży oraz badania genetyczne, przeprowadzone w laboratorium Zakładu Ekologii na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, pozwolą ustalić czy drapieżnik należy do wilczej rodziny w Puszczy Kampinoskiej, czy też jest w trakcie dyspersji i poszukuje terenu do osiedlenia się" - czytamy we wpisie stowarzyszenia.
Luty to już drugi wilk, który został ocalony w Puszczy Kampinoskiej. Pierwszym był młody samiec, który dostał imię Kampinos. Zwierzę zostało potrącone przez samochód na obrzeżach parku w 2017 roku. "Kampinos po uwolnieniu zawędrował aż do Lasów Milickich, tam założył grupę rodzinną i wychował potomstwo" - dodaje stowarzyszenie. "Jesteśmy ogromnie wdzięczni wszystkim darczyńcom, a także osobom przekazującym 1 proc. Stowarzyszeniu dla Natury 'Wilk' - to dzięki Wam mamy środki na takie działania" - czytamy na końcu.