Wzrost zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 doprowadził do wprowadzenia kolejnych obostrzeń, restrykcji sanitarnych, m.in. do nauki zdalnej uczniów szkół podstawowych klas V-VIII oraz ponadpodstawowych. Przedstawiciele resortu edukacji coraz częściej mówią jednak o szybszym powrocie do szkół, niż początkowo zakładano.
Beata Michniewicz w środę 2 lutego na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia zapytała wiceszefa Ministerstwa Edukacji i Nauki Tomasza Rzymkowskiego, czy istnieje szansa na wcześniejszy ich powrót do szkolnych ławek. - Przyglądamy się tej sytuacji. Jeśli w poszczególnych województwach będzie dobra sytuacja epidemiczna, to skrócimy okres nauki zdalnej - zapowiedział polityk. Dodał, że na decyzję wpływa szereg czynników, takich jak m.in. liczba przypadków COVID-19 czy liczba zajętych łóżek w szpitalach.
Przypomnijmy, w środę 2 lutego Ministerstwo Zdrowia powiadomiło o 56 051 nowych przypadkach zakażeń koronawirusem w Polsce oraz zgonach 318 osób z powodu COVID-19.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Już dzień wcześniej, 1 lutego, szef Ministerstwa Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek w Polskim Radiu 24 zadeklarował, że jeśli sytuacja epidemiczna w kraju będzie na to pozwalała, to resort będzie dążył do tego, aby skrócić czas trwania nauki zdalnej.
- Marzena Machałek, która stoi na czele rady bezpieczeństwa przeciwcovidowego analizuje sytuację. Jeśli sytuacja by na to pozwalała, będziemy dążyć do tego, żeby skrócić czas nauki zdalnej, przynajmniej w tych pięciu województwach, które rozpoczęły ferie wcześniej i już te ferie się skończyły - wyjaśnił polityk.
- Najpóźniej 28 lutego wszyscy wracamy po feriach do nauki stacjonarnej po to, żeby ją kontynuować do końca roku - dodał.