Nauka zdalna wg raportu NIK. "Obniżenie jakości kształcenia, pogłębienie nierówności"

Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport dotyczący edukacji zdalnej podczas epidemii koronawirusa. "Brak systemowego podejścia do funkcjonowania szkoły podczas stanu epidemii, a także przypadki wykluczenia cyfrowego uczniów ze względu na brak odpowiedniego sprzętu, dostępu do szybkiego łącza internetowego czy wiedzy technologicznej doprowadziły do nierówności w procesie nauczania" - czytamy między innymi.
Zobacz wideo Pandemia uderza w młodych. Psychiatra: Narastają w nich trudne emocje

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport dotyczący skutków zdalnego nauczania w czasie epidemii COVID-19. Pod uwagę był brany okres od stycznia 2020 r. do sierpnia 2021 r. oraz działania MEiN, pięciu kuratoriów oświaty, pięciu jednostek samorządu terytorialnego i 15 szkół z pięciu województw. Zdaniem Izby kontrola pokazała, że epidemia "jeszcze mocniej uwidoczniła niedoskonałości systemu oświaty".

NIK przedstawiła raport dot. zdalnej edukacji podczas epidemii

Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport pt. "Funkcjonowanie szkół w sytuacji zagrożenia COVID-19". Wynika z niego, że zdalne nauczanie miało negatywny wpływ zarówno na uczniów, jak i nauczycieli. "Obniżenie jakości kształcenia, pogłębienie nierówności edukacyjnych oraz pogorszenie kondycji psychofizycznej uczniów i nauczycieli" - to skutki, które opisuje dokument. 

Według Izby zabrakło systemowych rozwiązań, "które zapewniłyby szkołom optymalne warunki do stabilnej pracy dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej", a doraźne rekomendacje i wytyczne wydawane przez "kolejnych ministrów edukacji" można usprawiedliwić tylko w pierwszym okresie epidemii, czyli w drugim semestrze roku szkolnego 2019/2020.

Więcej wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

DLORZCzy "lex Czarnek" zwiększy uprawnienia kuratorów kosztem rodziców? "Może"

Raport NIK. Nauczanie zdalne a nierówności w procesie nauczania

Jak czytamy, brak określonych zasad zdalnego lub hybrydowego nauczania poskutkował tym, że placówki "dowolnie decydowały o sposobie realizacji zajęć dydaktycznych". I tak przedmioty jak edukacja dla bezpieczeństwa, religia i etyka czy zajęcia z wychowania fizycznego polegały na przeniesieniu procesu nauczania na dzieci i ich rodziców. Z części przedmiotów zajęcia w ogóle nie były organizowane - czytamy.

Zdaniem NIK dopuszczenie przez ministra edukacji (poprzez wpis w poradniku "Kształcenie na odległość") do niewpisywania obecności uczniów na zajęciach online było niezgodne z obowiązującymi przepisami i wpłynęło na to, że niektóre szkoły wpisywały uczniom 100 proc. obecności. "Brak systemowego podejścia do funkcjonowania szkoły podczas stanu epidemii, a także przypadki wykluczenia cyfrowego uczniów ze względu na brak odpowiedniego sprzętu, dostępu do szybkiego łącza internetowego czy wiedzy technologicznej doprowadziły do nierówności w procesie nauczania" - czytamy.

Nauka zdalna w szkołachNauka zdalna dla części uczniów. Co z praktykami zawodowymi? [ZASADY]

Izba pozytywnie ocenia natomiast podjęcie przez ministra edukacji decyzji o ograniczeniu wymagań egzaminacyjnych w roku szkolnym 2020/2021 dla ósmoklasistów i maturzystów, ponieważ ze względu na trudne warunki, postępów w nauce uczniów nie dało się adekwatnie ocenić.

NIK podkreśla także, że minister edukacji zlecił kuratorom oświaty zbadanie, jak podczas pandemii funkcjonuje w szkołach pomoc psychologiczno-pedagogiczna. Zdaniem Izby, mimo że minister otrzymał negatywne wyniki badań jeszcze w lutym, Narodowy Program Wsparcia Uczniów po Pandemii ogłosił dopiero 7 lipca - jego wejście w życie zaplanowano od roku szkolnego 2021/2022. "To pokazuje, że działania ministra edukacji dotyczące pomocy psychologiczno-pedagogicznej w szkołach były spóźnione i niewystarczające" - czytamy.

Więcej o: