W sobotę i niedzielę na terenie całego kraju występowały liczne, niebezpieczne zjawiska pogodowe wywołane przede wszystkim przez bardzo silny wiatr, który towarzyszył niżowi Nadia. Na rzece Elbląg silne porywy wiatru spowodowały zjawisko cofki, które zagroziło miastu Elbląg oraz wsi Nowakowo.
Cofka to zjawisko polegające na wpychaniu przez wiatr wody z powrotem do rzeki. W efekcie dochodzi do podniesienia poziomu wody w jej korycie, co stanowi zagrożenie powodziowe. W przypadku rzeki Elbląg woda wpychana była z Zalewu Wiślanego do rzeki Elbląg i dalej do jeziora Druzno.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
W niedzielę o godzinie 19 poziom wody w Elblągu przekroczył próg alarmowy. W efekcie, jak informuje serwis info.elblag.pl, gdy po godzinie 21 woda sięgała już 615 centymetrów, prezydent miasta Witold Wróblewski ogłosił stan pogotowia przeciwpowodziowego.
Jak donosi RMF 24, do niebezpiecznej sytuacji doszło we wsi Nowakowo, gdzie zaczął przeciekać wał przeciwpowodziowy. Do wycieku doszło w sąsiedztwie budowy nowego mostu, w którego pobliżu stoją budynki mieszkalne. Na szczęście strażakom udało się uszczelnić wał za pomocą dwóch rękawów przeciwpowodziowych.
Według doniesień info.elbląg.pl "największe zagrożenie odnotowano o godz. 2.00, gdy poziom wody osiągnął 622 cm". Na szczęście od kilku godzin woda opada, ale na rzece nadal obowiązuje stan ostrzegawczy.
W miniony weekend Straż Pożarna otrzymała 18 tysięcy zgłoszeń związanych z wichurami. W niedzielę strażacy otrzymali 16 tysięcy 400 zgłoszeń, w sobotę 1600 - poinformował rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Karol Kierzkowski.
- Najtrudniejsza sytuacja jest w województwie zachodniopomorskim - mówi rzecznik. - Tam w dwa dni jest ponad 3300 interwencji. Charakterystycznym miejscem jest Drawsko Pomorskie, gdzie ponad 200 strażaków pracowało przy usuwaniu zniszczeń, w użyciu były także agregaty prądotwórcze, które zasilały szpital i pompownię wody - dodaje Karol Kierzkowski. W tamtym regionie pomagało trzydziestu pięciu kadetów ze Szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.
Bilans wichur to jedna ofiara śmiertelna i dwanaście osób rannych. Zginął mężczyzna z powiatu wejherowskiego. Tam na samochód spadło drzewo. W tym zdarzeniu została też ranna jedna osoba. Strażacy wciąż jeszcze usuwają zniszczenia.
Dziś o godzinie 6 rano bez prądu pozostawało w Polsce prawie 120 tysięcy odbiorców. W wichurach, które przeszły nad Polską zginęła 1 osoba a kilkanaście zostało rannych - informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
Wiatr w naszym kraju przekraczał prędkość 120 km/h - mówi Damian Duda, rzecznik RCB. - PSP łącznie wczoraj odnotowała ponad 16 300 zdarzeń. Najwięcej w województwie pomorskim, zachodniopomorskim oraz wielkopolskim. Odnotowano jedną ofiarę śmiertelną i 12 osób rannych - powiedział Damian Duda.
Wichura uszkodziła także wiele budynków. - W całym kraju doszło do uszkodzenia ponad 1200 budynków, głównie mieszkalnych i gospodarczych. Najwięcej w województwie wielkopolskim - powiedział rzecznik RCB. Dziś pogoda w Polsce powinna się poprawić. Trwa usuwanie szkód.
---
Siema! Gazeta.pl kolejny już raz gra #JedenDzieńDłużej dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Każde dodatkowe wsparcie dla tej akcji jest bezcenne. Licytujcie i kwestujcie razem z nami!