W sobotę wieczorem Marek Kubiak, zastępca szefa RCB, poinformował, że bez prądu pozostaje 8 696 (stan na godzinę 21). "Najwięcej w woj. wielkopolskim - 2900, małopolskim - ok. 2000, dolnośląskim - 1960). W skali kraju odnotowano 318 interwencji (najwięcej w woj. zachodniopomorskim - 98, pomorskim - 61)" - napisał Kubiak.
"W ostatniej godzinie w Rozewiu zmierzono najwyższy poryw 106,9 km/h. Ponad 100 km/h było również w Dziwnowie (105,8 km/h) i Darłowie (102,2 km/h)" - informuje z kolei Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW).
W związku z silnym wiatrem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało ostrzeżenia. Alert obowiązuje na terenie całego kraju. RCB informuje, że jego prędkość osiągać może w porywach do 130 kilometrów na godzinę. Zaleca, aby zostać w domu i zabezpieczyć rzeczy, które porwane przez wichurę mogą stanowić zagrożenie. Informuje także, że mogą wystąpić przerwy w dostawach prądu.
Więcej wiadomości o pogodzie na stronie głównej Gazeta.pl.
Już wcześniej pojawiały się ostrzeżenia, że w związku ze zbliżającym się do Polski niżem Nadia, weekend przebiegnie pod znakiem silnego wiatru. Jak widać na mapie na stronie Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, alertami objęty jest cały kraju. Ostrzeżenia trzeciego, a więc najwyższego, stopnia dotyczą województw zachodniopomorskiego i pomorskiego (obowiązują do niedzieli, do godziny 15). Alerty drugiego stopnia obowiązują w pozostałych regionach. W niektórych województwach obowiązują aż do poniedziałku (województwo warmińsko-mazurskie, podlaskie, podkarpackie, lubelskie, mazowieckie).
---
Siema! Gazeta.pl kolejny już raz gra #JedenDzieńDłużej dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Każde dodatkowe wsparcie dla tej akcji jest bezcenne. Licytujcie i kwestujcie razem z nami.