- Niestety osoba, która została porwana przez lawinę nie żyje. Lawina zeszła w rejonie Kosturów, zeszła na Czarny Staw w Dolinie Pięciu Stawów. Prawdopodobnie został załamany lód, ponieważ ta osoba została wyciągnięta na brzeg z wody. Trudno w tej chwili powiedzieć, czy zgon nastąpił na skutek utonięcia czy uduszenia - powiedział na konferencji prasowej Tomasz Wojciechowski, ratownik TOPR. Jak dodał, druga osoba porwana przez tę lawinę, jest "cała i zdrowa".
Osoba, którą porwała lawina w rejonie Kasprowego Wierchu, zmarła w szpitalu. TOPR potwierdził, że narciarz znajdował się poza wyznaczoną trasą narciarską.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl.
- W tej chwili obowiązuje w górach trzeci stopień zagrożenia lawinowego. To bardzo poważny stopień. Najczęściej do wypadków dochodzi przy stopniu drugim trzecim. Często jest tak, że ludzie lekceważą zagrożenia, wychodząc z założenia, że jest pięciostopniowa skala. Ludziom wydaje się, że przy drugim lub trzecim stopniu jest jeszcze spory zapas. Niestety bardzo często okazuje się, że tego zapasu nie ma - powiedział Tomasz Wojciechowski. - Apelujemy o zaniechanie wycieczek i wędrówek w miejsca niebezpieczne, czyli wysoko w góry - dodał.
W sobotę po południu Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe poinformowało, że w Tatrach zeszły dwie lawiny - w rejonie Kasprowego Wierchu i Doliny Pięciu Stawów.
Ratowników TOPR w akcji ratunkowej wspomagał policyjny śmigłowiec. Co najmniej do godziny 20 w niedzielę w Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego, co oznacza, że zagrożenie jest "znaczne". "Pokrywa śnieżna na wielu stromych stokach jest związana umiarkowanie bądź słabo. Wyzwolenie lawiny jest możliwe nawet przy małym obciążeniu dodatkowym, w szczególności na stromych stokach wskazanych w komunikacie lawinowym. W pewnych sytuacjach duże, a w nielicznych przypadkach także bardzo duże lawiny mogą schodzić samoistnie" - czytamy na stronie tatrzańskiego pogotowia.