O śmierci 22-letniego żołnierza 9. Brygady Kawalerii Pancernej jako pierwsza poinformowała stacja RMF FM. Dziennikarze przekazali, że mężczyzna został znaleziony w okolicy Białowieży z raną postrzałową głowy i mimo udzielonej pomocy, zmarł. Zdarzenie to miało miejsce w pobliżu centrum edukacji, gdzie zakwaterowani są żołnierze, którzy zostali wysłani na granicę z Białorusią. Sprawą zajęła się Żandarmeria Wojskowa oraz prokuratura.
O wstępnych ustaleniach na temat tej sprawy poinformowała Polską Agencję Prasową rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz. - Obecnie nic nie wskazuje na udział osób trzecich - poinformowała rzeczniczka cytowana przez Interię.
Wcześniej komunikat w sprawie śmierci 22-letniego żołnierza wydała także 16. Pomorska Dywizja Zmechanizowana. W oświadczeniu poinformowano, że mężczyzna został postrzelony z broni służbowej. "Aktualnie czynności wyjaśniające w sprawie prowadzi Żandarmeria Wojskowa pod nadzorem Prokuratury. Według wstępnych ustaleń doszło do wystrzału z broni służbowej, w wyniku którego nastąpiła śmierć żołnierza. Do zdarzenia doszło przed przystąpieniem żołnierza do zmiany. Rodzina żołnierza została powiadomiona i objęta opieką psychologa" - napisano dalej.
Przeczytaj więcej informacji z Polski na stronie głównej Gazeta.pl.
W listopadzie doszło do podobnych wypadków z udziałem żołnierzy wysłanych na polsko-białoruską granicę. 13 listopada po wystrzale z broni służbowej zmarł wojskowy z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Wcześniej, 7 listopada, zmarł żołnierz 18. Dywizji Zmechanizowanej w Siedlcach - z sekcji zwłok wynika, że powodem śmierci było "gwałtowne uduszenie się w następstwie zatkania dróg oddechowych treścią wymiotną".