Kraków. 54 lekarzy zamierza odejść ze szpitala dziecięcego w Prokocimiu. "Nastąpił pat "

Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie-Prokocimiu może wkrótce zostać bez kadry. Aż 54 lekarzy złożyło wypowiedzenia i zapowiedziało odejście. Żądają poprawy warunków pracy i wynagrodzenia oraz wyższej wyceny procedur medycznych. Sytuację może uratować jedynie Ministerstwo Zdrowia.

W czwartek (27 stycznia) przedstawiciele lekarzy z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu zorganizowali konferencję prasową, na której wyrazili swoje obawy o przyszłość placówki i jej małych pacjentów. Część personelu, która włożyła wypowiedzenia i jest gotowa odejść, czeka teraz ruch ze strony Ministerstwa Zdrowia.

Zobacz wideo Minister Niedzielski poda się do dymisji? Soboń: Byłoby szkoda

Dramatyczna sytuacja w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu

W konferencji prasowej miał wziąć udział także dyrektor szpitala Wojciech Cyrul, ale ostatecznie się nie stawił. Agata Hałabuda, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy powiedziała, że dyrektor "chyba ciągle ma nadzieje na poprawę sytuacji" w przeciwieństwie do pracowników placówki. 

- Ciągle czekamy na informacje z Narodowego Funduszu Zdrowia i z Ministerstwa Zdrowia, sytuacja jest dramatyczna, nastąpił pat, zostały cztery dni - podkreśliła Hałabuda, którą cytuje Interia za Polską Agencją Prasową. 

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Przewodnicząca szpitalnego związku lekarzy poinformowała, że od 1 lutego w szpitalu może pracować o 54 lekarzy mniej. Mowa o medykach, którzy złożyli wypowiedzenia i mogą ich nie wycofać. Odejść może wówczas ok. 80 proc. anestezjologów, a specjalistów zabraknie również na oddziałach gastroenterologii i endokrynologii.

W poprzednim miesiącu szpitalowi udało się zapobiec większym odejściom. 30 grudnia dyrekcja placówki podpisała porozumienie z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Lekarzy. Dzięki temu kolejnego dnia 21 specjalistów wycofało wypowiedzenia.

Pandemia koronawirusa. Kolejka samochodów przed punktem wymazowym na terenie lotniska w Czyżynach w Krakowie.Piąta fala uderza, ale "rząd nie zamierza wprowadzać nowych obostrzeń"

Procedury medyczne są niedoszacowane. Lekarze czekają na ruch Ministerstwa Zdrowia

Lekarze zwrócili uwagę, iż procedury medyczne w szpitalu są niedoszacowane i tak np. koszt, jaki szpital ponosi za hemodializę, to 600 zł, a wycena NFZ to 410 zł.

- To się może wydawać niedużo, niemniej tych pacjentów mamy ośmiu, każdy jest trzy razy w tygodniu dializowany, i tak przez 52 tygodnie w roku. Czyli ok. 250 tys. rocznie na samej tej jednej procedurze traci nasz szpital - mówiła Agata Hałabuda, przewodnicząca szpitalnego OZZL, co czytamy na portalu Interia, która powołuje się na PAP. 

W ocenie medyków wycena kilkudziesięciu procedur medycznych wymaga zmiany w trybie pilnym. Teraz czekają oni na reakcję ze strony Ministerstwa Zdrowia. Przedstawiciele resortu mieli okazję, aby pojawić się na konferencji, ale do Krakowa-Prokocimia żaden z nich nie przyjechał. W pierwszej połowie stycznia w Warszawie odbyły się rozmowy pomiędzy dyrekcją USDK i ministrem zdrowia, ale tylko zapowiedziano omówienie procedur mających rozwiązać tę sytuację. 

>>>>> Siema! Gazeta.pl kolejny już raz gra #JedenDzieńDłużej dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Każde dodatkowe wsparcie dla tej akcji jest bezcenne. Licytujcie i kwestujcie razem z nami!

IMGW ostrzega: silny mróz, zawieje śnieżne i nawet do pół metraPogoda na ferie 2022. Nad Polskę nadciągają śnieżyce i wichury

Więcej o: