Cyberatak na prof. Marcina Matczaka. "Dostałem telefon, że mój syn nie żyje"

"Dostałem telefon z numeru 800 808 808 (infolinia CBA) z informacją, że mój syn nie żyje" - poinformował prof. Marcin Matczak. "Oczywiście Michałowi nic nie jest" - dodał. Ofiarą spoofingu padła również po raz kolejny Maria Giertych, córka mec. Romana Giertycha.
Zobacz wideo Oszuści mogą podszyć się pod bank. Jak nie dać się nabrać?

"Dziś około 21:00 dostałem telefon z numeru 800 808 808 (infolinia CBA) z informacją, że mój syn nie żyje. Oczywiście Michałowi nic nie jest. Po krótkim zdenerwowaniu tym telefonem uznałem, że jest on dobrym powodem, by nadal robić to, co dotychczas, tylko bardziej" - poinformował w czwartek późnym wieczorem prof. Marcin Matczak.

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

Kolejny cyberatak na rodzinę Giertychów

To kolejny atak spoofingu w ostatnim miesiącu. W połowie stycznia Krzysztof Brejza poinformował, że z numeru jego żony "rozsyłane są wiadomości o podłożeniu ładunków wybuchowych w całej Polsce". "Zmasowany cyberatak na naszą rodzinę, prowokacja, użycie wielkich sił, żeby nas zdyskredytować" - podkreślił senator. Dzień później Roman Giertych poinformował, że ktoś rozsyła z telefonu jego córki alarmy bombowe. "Zemsta za ujawnienie afery Pegasusa coraz bardziej prawdopodobnym motywem sprawców" - napisał mecenas.

W czwartek wieczorem o kolejnym cyberataku na rodzinę Giertych poinformował Jacek Dubois. "Ktoś, podszywając się pod numer awaryjny naszej kancelarii, zadzwonił do córki mojego przyjaciela Romana Giertych, grożąc, że spotka go śmierć jeśli nie poniecha sprawy Pegasusa" - napisał na Facebooku i zapowiedział, że złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. "Rubikon został przekroczony. Przykro mi Marysiu, że musisz z tym się mierzyć. Tym razem to już nie jest miły dzień" - dodał.

Do sprawy odniosła się także Maria Giertych. "Pół godziny temu otrzymałam telefon z groźbami śmierci jeśli 'powiemy jeszcze choćby słowo o Pegasusie'. Numer telefonu podszywał się pod kancelarię mec. Dubois - przyjaciela mojego taty. To naprawdę straszne co się dzieje…" - podkreśliła. "Ktoś metalicznym, komputerowo zmienionym głosem odczytał, że tym razem dawkę trucizny dobiorą prawidłowo" - napisała córka Romana Giertycha.

Ofiar spoofingu jest więcej

W połowie stycznia były szef CBA Paweł Wojtunik poinformował na Twitterze, że ktoś podszywa się pod jego nieletnią córkę. "I rozsyła mailem wulgarne groźby karalne do różnych urzędników! Wykorzystywanie dzieci do tak niecnych prowokacji to moralne dno" - napisał. - Ktoś wykorzystywał dane mojej córki po to, żeby grozić urzędnikom w różnych miejscach w Polsce. Mogę powiedzieć jedynie, że to bardzo dziwny proceder, nigdy wcześniej nie miał miejsca. Pytanie, czy jest zorganizowany i jest pod pewnym patronatem niektórych sił politycznych, czy jest to typowa działalność hakerska - powiedział w rozmowie z RMF FM, dodając, że, jako policjant, nie pamięta tak zorganizowanego szerokiego procederu "przy wykorzystaniu rodzin osób niesprzyjających władz".

Z kolei w środę RMF FM podało, że numer telefonu syna Mariana Banasia został przejęty przez nieznane osoby w ramach tak zwanego ataku spoofingowego. Z tego numeru wykonane zostały następnie połączenia do komend policji z okolic Warszawy. Policjantom udało się dodzwonić do Jakuba Banasia i potwierdzili, że to nie on sam kontaktował się z funkcjonariuszami.

Sprawę wyjaśnia już policja. Najprawdopodobniej postępowanie będzie prowadzone w sprawie komputerowego oszustwa polegającego na podszywaniu się pod inną osobę. Ze wstępnych ustaleń wynika, że komunikaty przesłane do policjantów stworzono za pomocą syntezatora mowy. Nieznana osoba opisywała zdarzenia, które miały wymusić na funkcjonariuszach interwencję.

Więcej o: