Do wypadku doszło 14 stycznia 2022 roku, monitoring wskazuje, że dokładnie o 12:04 przy stacji Remiaszów w Białce Tatrzańskiej. Jak relacjonuje we wpisie na Facebooku Iza Wiśniewska, młody chłopak (12-13 lat) wjechał w nią od tyłu. Po wypadku narciarz zapytany przez opiekunkę lub matkę, co się stało, miał odpowiedzieć: "wjechałem w panią", po czym razem odjechali bez żadnego komentarza czy udzielenia pomocy. Na skutek zderzenia kobieta ma złamany kręgosłup. Sytuacja została nagrana. Nie jest jednak jasne, z czyjej winy doszło do zdarzenia.
Sprawa została zgłoszona na policję. Trwa procedura ustalania tożsamości uczestników. Kobieta chce odnaleźć jak najwięcej osób, które były świadkami zdarzenia. Jak podkreśla, wypadki się zdarzają, ale zostawienie "wyjącej z bólu" osoby na stoku jest dla niej niedopuszczalne.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Kobieta napisała, że "jeszcze przed chwilą była zdrową, wysportowaną i mega sprawną dziewuchą", a wypadek "w kilkanaście sekund wywrócił jej życie do góry nogami". Ma trudności z oddychaniem, a pooperacyjnych bóli "nie życzy najgorszym wrogom".
Poszkodowana nie widziała twarzy chłopca. Jedyne, co udało się ustalić to fakt, że był ubrany na czarno lub granatowo i prawdopodobnie miał na sobie kamizelkę odblaskową.
"Jeśli ktoś z Was widział zderzenie na stoku, to byłabym wdzięczna za odezwanie się do mnie w prywatnej wiadomości lub zgłoszenie się bezpośrednio na komisariat policji w Bukowinie Tatrzańskiej (ul. Długa 144, 34-530 Bukowina Tatrzańska | mail: kp-bukowina-tatrzanska@zakopane.policja.gov.pl | telefon: 47 83 47 601)" - apeluje Iza Wiśniewska.