Kontrola u Barbary Nowak. "Dane nie są pełne. Informacje pozyskano z Ordo Iuris"

Barbara Nowak w jednym z wywiadów mówiła, że w sprawie wejścia niektórych organizacji do szkół zgłoszonych zostało 800 spraw, z czego w ponad połowie rodzice nie byli pytani o zdanie. Jak się okazało, nie są to dane kuratorium. Posłowie Koalicji Obywatelskiej dowiedzieli się, skąd kuratorka miała takie informacje.

Barbara Nowak podczas audycji w Radiu ZET, która odbyła się 7 stycznia, poinformowała o "800 zgłoszonych sprawach i ponad 400 przypadkach, gdzie rodzice nie byli pytani" o zgodę na wejście organizacji pozarządowych do szkół i przeprowadzenie w nich lekcji. To właśnie ta kwestia ma być "uregulowana" w nowelizacji ustawy oświatowej, zwanej potocznie "lex Czarnek". Przytaczając te dane kuratorka zaznaczyła, że zmiany, które zwiększają rolę kuratorów w szkołach, są niezbędne.

Zobacz wideo Przemysław Czarnek nowym ministrem edukacji. Czy to dobra zmiana? Komentuje R. Fogiel

Kontrola poselska u Barbary Nowak. "Pierwszy raz spotkałam się z tym, by ktoś nagrywał jej przebieg kamerą"

Dziennikarka TVN24 Justyna Suchecka poprosiła Ministerstwo Edukacji oraz małopolskie kuratorium o potwierdzenie liczb, które przekazała na antenie Barbara Nowak i podanie nazw organizacji, które rzekomo miały prowadzić zajęcia w szkole bez wiedzy rodziców lub samorządów.

Ministerstwo Edukacji odpisało, że nie potrafi odnieść się do danych przywołanych przez kuratorkę. MEiN przyznało też, że nie wiem, ile organizacji pozarządowych współpracuje ze szkołami w poszczególnych województwach. Do wtorku 18 stycznia dziennikarze TVN24 nie dostali żadnej odpowiedzi od małopolskiego kuratorium.

W międzyczasie jednak kontrolę poselską w tym miejscu przeprowadzili posłowie Koalicji Obywatelskiej - Krystyna Szumilas i Marek Sowa. - W przeszłości prowadziłam kilkanaście kontroli i sama byłam poddawana kontrolom, ale pierwszy raz spotkałam się z tym, by ktoś nagrywał jej przebieg kamerą. Pani kurator dzisiejszą kontrolę nagrywała i zastanawiałam się, czy w podobny sposób rozmawia z nauczycielami i dyrektorami - opisała przebieg kontroli posłanka Szumilas.

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Barbara Nowak nie powoływała się na dane kuratorium. Nie wiadomo nawet, czy dotyczą one Małopolski

Posłowie, którzy zapytali o źródło danych mieli usłyszeć, że słowa Nowak "nie odnosiły się do jej pracy jako kuratora, ale do raportów, które dostała". Okazało się jednak, że dane, które przywołała kuratorka nie dotyczą nawet województwa małopolskiego. W piśmie skierowanym do polityków KO Barbara Nowak pisze:

Dane, które podałam w trakcie rozmowy z red. Beatą Lubecką na antenie Radia Zet nie są pełne. Są to informacje pozyskane w podsumowaniu kampanii 'Chrońmy dzieci!' prowadzoną w latach 2017-2018 przez Fundację Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris oraz innych materiałów udostępnionych mi przez Fundację Rodzice Chronią Dzieci, Fundację Instytut Analiz Płci i Seksualności 'Ona i On' czy Fundację 'Mamy i Taty'

- (pisownia oryginalna - red.). W 2018 roku, gdy opublikowano kampanię "Chrońmy dzieci!", wiceministerka MEiN zauważyła, że ministerstwo nie wspierało powstawania wyżej wspomnianego raportu i nie potwierdza wymienionych w nich danych. 

Barbara Nowak musi jeszcze wyjaśnić, które z przytoczonych przez nią przypadków dotyczą Małopolski i jakie kroki podjęła w związku z tymi informacjami. Krystyna Szumilas dodała w rozmowie z TVN24, że według kuratorki organizacją, która "pod pozorami prowadzenia działań edukacyjnych realizuje strategię stopniowej destrukcji norm społecznych, na których opiera się małżeństwo i rodzina", jest Amnesty International - organizacja zajmująca się prawami człowieka. 

Więcej o: