Jak podaje RMF FM, w poniedziałek 17 stycznia policjanci obezwładnili paralizatorem młodego mężczyznę, który atakował przechodniów maczetą i nożem. Jak podkreślają reporterzy, poszkodowani to przypadkowe osoby, które znalazły się na drodze 21-latka.
- Mężczyzna atakował przechodniów ostrym narzędziem o długości ok. 50 cm, najprawdopodobniej maczetą. Pierwsze zgłoszenie było od kobiety, która szła wzdłuż Szosy Chełmińskiej. Ona zgłosiła uraz twarzy i wówczas zaczęliśmy szukać tego mężczyzny - poinformowała PAP rzeczniczka prasowa toruńskiej komendy podinsp. Wioletta Dąbrowska.
Zgodnie z ustaleniami, funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, który był prawdopodobnie pod wpływem narkotyków. Luca L. - Polak, który być może ma zagraniczne korzenie - trafił już do izby zatrzymań. Prokuratorzy postawią mu zarzuty, gdy będzie to już możliwe.
Na ten moment wiadomo o trzech poszkodowanych osobach - dwóch kobietach i mężczyźnie, z których jedna ma obcięty palec, a dwie pociętą twarz. Ranni trafili na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Toruniu.
Policja nie przekazuje na razie więcej informacji. Artykuł będzie aktualizowany.
Do podobnego ataku przy użyciu maczety w Toruniu doszło w październiku 2021 roku. Wówczas o godzinie 3 nad ranem 29-letni sprawca wtargnął do mieszkania śpiącego mężczyzny i zaatakował go ostrym narzędziem. Z nieoficjalnych ustaleń "SE" wynikało, że była to maczeta.
- Pokrzywdzony z licznymi obrażeniami od razu trafił do jednego z toruńskich szpitali - przekazała wówczas podinsp. Wioletta Dąbrowska, oficer prasowa KMP w Toruniu. Z ustaleń śledczych wynikało, że ofiara miała od niedawna spotykać się z byłą partnerką napastnika. 29-latkowi przedstawiono zarzut usiłowania zabójstwa. Za ten czyn grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.