W ciągu ostatnich kilku dni ratownicy TOPR udzielili pomocy kilkuset osobom. Wypadki w Tatrach to głównie upadki z wysokości.
Do zdarzenia doszło w środę po południu, kiedy 32-letni polski turysta próbował zejść ze szczytu Bystrej w Tatrach Zachodnich. Mężczyzna zsunął się około 300 metrów po oblodzonym zboczu. "Długi upadek na oblodzonym terenie spowodował poważne obrażenia nogi, a także ręki, barków i liczne zadrapania na twarzy" - czytamy w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych przez Horská záchranná služba.
Przeczytaj więcej podobnych informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl.
Mężczyznę znalazła załoga śmigłowca, a ratownicy udzielili mu pomocy medycznej. Ranny turysta został następnie przetransportowany do słowackiego szpitala w Popradzie.
"Dzisiaj do godziny 18:00, TOPR udzielił pomocy kilkunastu osobom. Dominowały upadki z wysokości w wyniku poślizgnięcia. Sześciu poszkodowanych zostało przetransportowanych do szpitala śmigłowcem" - czytamy w komunikacie opublikowanym 7 stycznia przez Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Ratownicy wyjaśniają, że odwilż i opady deszczu oraz kilkustopniowe mrozy spowodowały, że "pokrywa śnieżna jest zlodowaciała i bardzo twarda". "Przypominamy, że do wędrowania w takich warunkach konieczne jest bezbłędne chodzenie w rakach oraz umiejętność posługiwania się czekanem" - podkreślają ratownicy.
W Tatrach do czwartku do godziny 20 obowiązuje pierwszy stopnień zagrożenia lawinowego. "Pokrywa śnieżna jest na ogół dobrze związana i stabilna. Wyzwolenie lawiny jest na ogół możliwe jedynie przy dużym obciążeniu dodatkowym w nielicznych miejscach na bardzo stromych lub ekstremalnych stokach. Możliwe jest samoistne schodzenie małych i średnich lawin" - czytamy w komunikacie TOPR.