O środowym orzeczeniu Sądu Okręgowego w Płocku poinformowała w mediach społecznościowych adwokatka Karolina Gierdal, członkini kolektywu Szpila.
"Wyrok I instancji utrzymany w mocy! Aktywistki od Tęczowej Maryjki prawomocnie niewinne!" - przekazała.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Matka Boska Częstochowska nie jest własnością katolików. To portret czarnoskórej kobiety, Żydówki, uchodźczyni. Sam ten obraz jest przepięknym symbolem różności w jednorodności, podobni jak tęcza - mówiła w sądzie jedna z aktywistek, Elżbieta Podleśna, cytowana na Twitterze przez adwokatkę.
- Nie chodzi o to jak użyłyśmy tego wizerunku, ale kto go użył. Z Częstochowy przywiozłam chustę z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej w sześciu kolorach tęczy, sprzedawanej obok magnesów, ołówków z tym samym obrazem - wskazywała z kolei Anna Prus.
Sprawa sięga wiosny 2019 roku. Wówczas nieopodal płockiej parafii pojawiła się naklejka z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej z tęczową aureolą, co spotkało się z reakcją ówczesnego szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego. "Jak się dowiedziałem, w Płocku dokonano profanacji świętego od wieków, dla wszystkich pokoleń Polaków, wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej" - pisał.
Minister zapowiadał wtedy interwencję policji. Ostatecznie zarzuty obrazy uczuć religijnych usłyszały trzy aktywistki: Anna Prus, Elżbieta Podleśna i Joanna Giza-Iskander. W procesie przed sądem brał udział ksiądz z kościoła pw. św. Dominika i Kaja Godek, reprezentantka środowisk zwolenników ustawowego nakazu rodzenia, znana również ze swoich homofobicznych poglądów. Oboje występowali w roli oskarżycieli posiłkowych.
Na początku marca 2021 r. Sąd Rejonowy w Płocku uniewinnił aktywistki, jednak prokuratura złożyła wówczas apelację. Sprawą zajął się Sąd Okręgowy, który wydał środowe rozstrzygnięcie.