Giżycko. Mężczyzna wszedł nocą na jezioro Niegocin. 25 metrów od brzegu załamał się pod nim lód

W nocy na zamarznięte jezioro Niegocin na Mazurach wszedł mężczyzna. Gdy był ok. 25 metrów od brzegu załamał się pod nim lód. Na nagraniu jednej z portowych kamer widać, że udaje mu się wyjść z wody na taflę zamarzniętego jeziora.

Do groźnego zdarzenia doszło w nocy na Niegocinie, jednym z mazurskich jezior. Poinformował o nim RMF 24, który opublikował też nagranie zarejestrowane przez jedną z kamer znajdujących się w porcie. Na filmie widać, jak dwóch, najprawdopodobniej młodych mężczyzn, zatrzymuje się przy jeziorze Niegocin w porcie Ekomarina w Giżycku. Nagle jeden z nich wchodzi na zamarzniętą taflę wody. Po lodzie spaceruje ok. minuty, po czym zdarzenia przybierają niebezpieczny obrót. 

Zobacz wideo 22-latek uciekał ulicami Olsztyna przed policją

Giżycko. Pod mężczyzną pękł lód. Zdarzenie zarejestrowała portowa kamera 

Gdy mężczyzna jest ok. 25 metrów od brzegu, lód pęka, a on wpada do wody, z której na szczęście szybko udaje mu się wydostać. Następnie poruszając się na kolanach przechodzi przez pozostałą część jeziora aż do brzegu. Do mężczyzny podbiega jego towarzysz i wspólnie oddalają się z okolic Niegocina. 

PakistanPakistan. Burza śnieżna zabiła 21 osób. Ogłoszono stan klęski żywiołowej

Ratownicy MOPR komentują nagranie 

- Widać tutaj, że chyba adrenalina zadziałała i śmiałek szybko sam wydostał się z wody i na czworaka wrócił na brzeg - powiedział RMF 24 Jarosław Sroka, szef bazy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (MOPR) w Giżycku. - Pojutrze ma przyjść odwilż, więc absolutnie powinniśmy wybić sobie z głowy jakiekolwiek wchodzenie na taflę.

Kanał ŁuczańskiGiżycko. 8-latka na wózku inwalidzkim wpadła do Kanału Łuczańskiego

Więcej wiadomości z Polski znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Ratownicy, jak informuje portal, publikują nagranie ku przestrodze i podkreślają, że wchodzenie na zamarznięte jezioro jest wyjątkowo niebezpieczne. Dodają także, że lód, nawet jeśli przy brzegu wydaje się być gruby, kilka metrów dalej jest już zdecydowanie cieńszy. 

Więcej o: