10 lutego Tadeusz Ferenc ogłosił, że po ponad 18 latach rezygnuje ze sprawowania urzędu prezydenta Rzeszowa. W kampanii wyborczej o fotel prezydenta zawalczyli: samorządowiec Konrad Fijołek, wojewoda podkarpacka Ewa Leniart, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł i poseł Konfedracji Grzegorz Braun.
Wybory w I turze wygrał Konrad Fijołek, wychowanek Ferenca, wtedy wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa. Portal korso24.pl informuje, że w czasie kampanii w zespole polityka podejrzewano, że ich rozmowy mogą być podsłuchiwane. Każdy krok sztabu miał być znany konkurencji. Zamiast rozmów telefonicznych zaczęto więc spotykać się osobiście. Wówczas sytuacja miała się poprawić.
Więcej najnowszych informacji o inwigilacji systemem Pegasus przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
"Każdy następny dzień kampanii wyborczej Konrada Fijołka, miał utwierdził sztabowców, że rzeczywiście mogli być podsłuchiwani" - czytamy w portalu. Samorządowcy podkreślają, że mogli być inwigilowani przez system Pegasus. Konrad Fijołek jeszcze nie odniósł się do sprawy.
Pegasus to oprogramowanie szpiegujące opracowane przez izraelską firmę NSO Group, które może zostać zainstalowane na urządzeniach działających pod systemem iOS oraz Android. Program zamienia telefon w urządzenie podsłuchowe.
Pegasus w teorii ma służyć do inwigilacji przestępców i terrorystów. W praktyce jest często wykorzystywany przez władze krajów do śledzenia wrogów politycznych, niezależnych dziennikarzy, aktywistów oraz prawników. Jak podała kanadyjska organizacja Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, oprogramowanie szpiegowskie Pegasus jest stosowane w Polsce od listopada 2017 r.
W grudniu 2021 roku agencja Associated Press ujawniła, że Pegasus był wykorzystywany m.in. do inwigilacji mecenasa Romana Giertycha, który reprezentował czołowych polityków opozycji; szpiegowano nim również prokuratorkę Ewę Wrzosek, która sprzeciwiła się czystkom w polskim wymiarze sprawiedliwości oraz polityka opozycji Krzysztofa Brejzy - wcześniej szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej. Na jego telefon dokonano ataku Pegasusem aż 33 razy.
W poniedziałkowym wydaniu "Gazety Wyborczej" opisano posiedzenie sejmowej komisji, które odbyło się we wrześniu 2017 roku i które prowadził wówczas Jacek Sasin. Posłowie zaakceptowali wniosek Michała Wosia, który mówił o dodaniu katalogu instytucji z sektora finansów publicznych, które mogą być finansowane ze środków Funduszu Sprawiedliwości.
Jak się okazało, wśród nich wymienione było CBA, chociaż na komisji wiceminister o tym nie wspomniał. Woś nie powiedział też, że dzień wcześniej wystąpił do Ministerstwa Finansów o zgodę na przeznaczenie 25 mln zł z Funduszu na działania, które "mają służyć zapobieganiu przestępczości". We wniosku nie pada informacja, o jaki system dokładnie chodzi - ale jak podaje "GW", w lipcu po spotkaniu z premierem Izraela miała zapaść decyzja o sprzedaniu polskiemu rządowi licencji na Pegasusa.
Kłamstwa wiceministra finansów w sprawie Pegasusa. "Bezprawie w czystej postaci" - cały tekst "Gazety Wyborczej" można przeczytać tutaj.