We wtorek 4 stycznia Sąd Rodzinny w Białymstoku ustanowił kuratorkę dla 16-letniego Obadaha z Syrii, który dwukrotnie miał zostać zawracany z Polski na Białoruś - informuje TVN24. Chłopiec cierpi na epilepsję. 31 grudnia został odnaleziony w polskim lesie przez aktywistów z Grupy Granica.
Kuratorką Obadah została adwokatka Magdalena Choruży. Chłopiec aktualnie przebywa w polskim domu dziecka, gdzie czeka na dalsze decyzje.
- Szef Urzędu do spraw Cudzoziemców ma 60 dni na rozpatrzenie wniosku o ochronę międzynarodową. Czyli rozpatrzenie, czy zachodzą przesłanki nadania mu statusu uchodźcy i danie mu możliwości pozostania w naszym kraju, podjęcia nauki. Jeśli uzna, że takich przesłanek nie ma, chłopak zostanie deportowany do kraju swojego pochodzenia - powiedziała Choruży w rozmowie z TVN24. 1 stycznia Fundacja Ocalenie napisała w mediach społecznościowych, że "SG deklaruje, że Obadah zostanie w Polsce, a jego wniosek ochronę będzie przyjęty".
Więcej informacji na temat kryzysu migracyjnego znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
16-letni Obadah po raz pierwszy w Polsce miał pojawić się jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Chłopiec wraz z bratem próbował przedostać się do Niemiec, jednak miał zostać wypchnięty z powrotem do Białorusi. Po raz drugi chłopiec miał pojawić się w Polsce 29 grudnia i znów zostać odesłany na granicę.
W sylwestra aktywiści z Grupy Granica znaleźli go wycieńczonego w lesie. "Mimo złożenia w jego imieniu wniosku ochronę przez polską organizację społeczną, został znaleziony dziś [31 grudnia - red.] przez aktywistki i aktywistów Grupy Granica na terytorium Polski po tym, jak ponownie udało mu się przekroczyć granicę" - napisała w mediach społecznościowych Grupa Granica.
Chłopiec choruje na epilepsję. Po odnalezieniu najpierw został przewieziony do szpitala w Sokółce, następnie neurolog z Białegostoku wypisał mu leki, które zostały wykupione przez polskich pograniczników.