Ziobro chce rewolucji w rozwodach. Sądy będą mogły zawiesić sprawę, gdy małżeństwo da się "uratować"

Resort Sprawiedliwości zamierza wprowadzić obowiązkowe rodzinne postępowanie informacyjne. Wszystko po to, by - jak zapowiadał Zbigniew Ziobro - "chronić instytucję małżeństwa". Planowane są także zmiany w mediacjach, ministerstwo chce również, żeby sądy mogły zawieszać sprawy rozwodowe, kiedy istnieje szansa na utrzymanie małżeństwa.

Zarządzane przez Zbigniewa Ziobrę ministerstwo sprawiedliwości chce zmian w rozwodach. Obecnie projekt ustawy jest na etapie uzgodnień międzyresortowych, ministerstwo liczy, że zmiany wejdą w życie na początku 2023 roku. Ziobro już wcześniej zapowiadał, że rewolucja w rozwodach jest potrzebna, bo "trzeba chronić instytucję małżeństwa". - Chodzi o to, aby zgodnie z konstytucją umacniać więzi między osobami tworzącymi rodzinę, a zwłaszcza więzi istniejące między rodzicami i dziećmi oraz między małżonkami - mówił. Specjaliści już na jesieni komentowali, że po wdrożeniu projektu resortu Ziobry w życie rozwody będą nie tylko droższe, ale też bardziej czasochłonne. 

Obecnie wniesienie wniosku o rozwód do sądu kosztuje 600 zł. W przypadku rozwodu bez orzekania o winie, sąd zwraca 300 zł. Po nowelizacji kwota ma być zwracana tylko w przypadku separacji.

"Rozwód, po wprowadzeniu zmian, ma być długi i droższy niż separacja, więc być może część małżonków właśnie ją wybierze, a wtedy spadnie w Polsce liczba rozwodów. Przynajmniej na papierze" - wskazywała "Wyborcza".

Ziobro chce rewolucji w rozwodach. Co ma się zmienić?

Według nowelizacji przed złożeniem pozwu rozwodowego małżeństwo będzie musiało złożyć wniosek o przeprowadzenie rodzinnego postępowania informacyjnego. Podczas postępowania zostanie wyznaczony termin mediacji, małżeństwo zostanie także poinformowane o skutkach rozpadu ich związku. Wiceminister sprawiedliwości, Marcin Romanowski w rozmowie z RMF FM powiedział, że trwają prace nad procedurą. Odbycie postępowania informacyjnego będzie konieczne, żeby strony mogły złożyć pozew o rozwód.

Zobacz wideo Wiceminister Soboń komentuje wywiad Ziobry dla "Financial Times"

Rozwód. Mediacje mają usprawnić procesy rozwodowe 

Ministerstwo Sprawiedliwości chce, aby większość spraw rozwodowych kończyła się ugodą, która zostanie zawarta podczas mediacji. Pomysł wprowadzenia mediacji pojawił się już w 2019 roku. Ministerstwo zakłada, że mediacje pozwolą na uniknięcie rozwodu, jeśli jednak tak się nie stanie, mediacja ma umożliwić zawarcie ugody regulującej kwestie związane z opieką nad dzieckiem czy alimentami. - Mediacje już teraz są obecne w postępowaniu rozwodowym, może nie ma ich bardzo dużo, to niecałe 5 proc. wszystkich rozwodów, które kończą się mediacją czy ugodą, to i tak jest spora liczba - przekazał RMF FM Romanowski.

Mediacje nie będą obowiązkowe i średnio mają trwać około trzech miesięcy, jednak jeśli strony będą tego chciały, to okres mediacji może zostać wydłużony. Ministerstwo szacuje, że skorzysta z niej od 30 do 50 proc. rodziców małoletnich dzieci. Wiceszef resortu podkreśla, że na mediacjach kończy się obecnie około połowa spraw rozwodowych.  

Przeczytaj więcej podobnych informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl.

Karolina Wrąbel, adwokatka i mediatorka uważa, że mediacje są dobrym pomysłem. - Szczególnie, gdzie małżonkowie mają wspólne małoletnie dzieci. Czasem taka mediacja trwa sześć godzin, czasem kilkanaście, ale ci rodzice potrafią się porozumieć. Nie zawsze kończy się to ugodą, ale rozmowa jest ważna - powiedziała portalowi prawo.pl. I dodała, "tam, gdzie uda się porozumienie wypracować, to jest duża ulga, bo nie trzeba przeprowadzać całego postępowania sądowego. Jeśli natomiast się nie uda, to strony idą walczyć w sądzie".

Inną opinię wyraził w rozmowie z "Rzeczpospolitą" adwokat Zbigniew Krüger: - Kiedy rozwodzący się nie chcą orzekania o winie, to sprawa kończy się na jednej rozprawie, więc dodatkowe postępowanie, a nawet mediacja, to okazja do jej przedłużania i eskalowania konfliktu - powiedział.

Zostanie wprowadzony rejestr mediatorów 

Kolejną nowością ma być Krajowy Rejestr Mediatorów, od dawna wyczekiwany przez środowiska sędziowskie. - Najwyższy czas, by sformalizować i ugruntować zawód mediatora. Mediatorów dobrych jest bardzo mało - takie dochodzą do nas słuchy od stron. Mediatorzy, którzy ukończyli jeden krótki kurs, zapisują się na listy stałych mediatorów w sądach. Nie są weryfikowani, ich umiejętności, doświadczenie - powiedziała RMF FM mediatorka sądowa Anna Zabrzuch. 

Sąd będzie mógł zawiesić postępowanie rozwodowe

Zgodnie z nowelizacją ustawy sąd będzie mógł zawiesić sprawę rozwodową, jeśli uzna, że istnieje szansa na utrzymanie małżeństwa. - To rozwiązanie kiedyś już było, ale się nie sprawdziło - podkreśla w rozmowie z RMF FM adwokatka Patrycja Kasica. I dodaje, że "w czasie trwania postępowania o rozwód sąd może je zawiesić, jeśli stwierdzi, że istnieją widoki na utrzymanie małżeństwa. To się nie sprawdziło, nie widzę istotnego uzasadnienia powrotu tej konstrukcji".

"Wyborcza" zwraca uwagę, że zmiany w rozwodach to ukłon PiS w stronę rozwiązań proponowanych przez Ordo Iuris. "Organizacja chciała nawet, by proponowane właśnie rozwiązania prawne szły jeszcze dalej niż to co przedstawiło Ministerstwo Sprawiedliwości, np: by wprowadzono przymusowe mediacje dla par posiadających dzieci, przywrócono rozprawy pojednawcze, a nawet by obowiązywała kilkumiesięczna separacja poprzedzająca ewentualny rozwód" - przypomniano.

Więcej o: