Od kilku tygodni informujemy o ogromnych podwyżkach cen prądu i gazu, które czekają nas od przyszłego roku. Znaczny wzrost płatności zanotował m.in. Ośrodek Pomocy Społecznej w Kluczach (woj. małopolskie). Posłanka koła poselskiego Polskie Sprawy, a także dyrektorka placówki Agnieszka Ścigaj przedstawiła na Twitterze porównanie rachunków za gaz z tego i z ubiegłego roku. W 2020 roku za zużycie 13 053 kWh OPS musiał zapłacić 2794 zł, tymczasem w tym roku 12 392 kWh to już koszt w wysokości 6393 zł. "Więcej niż 100 proc. Masakra! Jak spiąć budżet, by było za co pomagać?" - zapytała Ścigaj.
Z kolei Robert Surowiec ze szpitala w Gorzowie Wielkopolskim poinformował, że placówka w przyszłym roku ma zapłacić o niemal 6,5 miliona zł więcej za gaz. "O tyle mniej będzie na leki dla pacjentów lub zakup sprzętu. Nie dość, że w szpitale uderza pandemia, to jeszcze to" - napisał.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Do podwyżek odniosła się również siostra Małgorzata Chmielewska, przełożona wspólnoty "Chleb Życia". "Ja tylko tak pytam: skąd organizacje prowadzące placówki m.in. dla osób bezdomnych, ale nie tylko, mają wziąć pieniądze na gaz i prąd? Podwyżki są tak kolosalne, że chyba trzeba będzie palić ogniska. Czy politycy wzięli pod uwagę ochronę najsłabszych?" - zapytała.
"Zawsze jak jest kryzys, w d... dostają biedacy. Wyłączyć ogrzewanie? Nie gotować? Mycie chorych w zimnej wodzie? To jest katastrofa!" - napisała siostra Chmielewska.