Śmiertelny wypadek z udziałem adwokata. Prokuratura wciąż czeka na opinie biegłych

Śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku, w którym uczestniczył łódzki adwokat Paweł K., trwa już trzy miesiące. Do tej pory nie przedstawiono nikomu żadnych zarzutów, a prokuratura wciąż czeka na "część opinii biegłych".
Zobacz wideo Kołobrzeg. Policja szuka kierowcy, który potrącił nastolatkę na przejściu dla pieszych

Prokuratura Okręgowa w Olsztynie prowadzi śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło pod koniec września na lokalnej drodze Jeziorany-Barczewo na Warmii. Zginęły dwie kobiety w wieku 53 i 67 lat. Ich auto zderzyło się z mercedesem, którym kierował łódzki adwokat. Mężczyzna wracał wówczas z wesela znanej influencerki. Dzień później w udostępnionym za pośrednictwem portalu społecznościowego filmie odniósł się do zdarzenia.

Powiedział m.in., że "to była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach i między innymi dlatego te kobiety zginęły". Dodał, że niektórzy są zadowoleni, bo "kupili sobie auto za 3 tys. zł". - A nie lepiej wziąć kredyt? Pożyczyć od kogoś kasę? Poczekać? Uzbierać? I kupić auto bezpieczne? - mówił. Jego wypowiedź wywołała falę oburzenia, a Izba Adwokacka w Łodzi wszczęła wobec Pawła K. postępowanie dyscyplinarne. - Nigdy moim zamiarem nie było zrzucanie winy za spowodowanie tego wypadku na ofiary śmiertelne, które poruszały się samochodem starszej generacji - mówił mężczyzna, przepraszając za "użycie niewłaściwych słów".

Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

NASA Space Telescope Hubble zadziwiał i zachwycał. Teleskop Webba będzie jeszcze potężniejszy. Najlepsze zdjęcia

Prokuratura: Są prowadzone czynności zmierzające do ustalenia wszystkich okoliczności

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny przekazał w czwartek 30 grudnia, że w sprawie tragicznego wypadku nadal są prowadzone czynności sprawdzające.

- Nie informujemy o ruchach w tej sprawie. Są prowadzone czynności zmierzające do ustalenia wszystkich okoliczności. Jeżeli ten cały materiał zostanie zgromadzony, będzie zamieszczony komunikat - cytuje jego słowa TVP3 Olsztyn. Krzysztof Stodolny przekazał, że śledztwo nadal się toczy, co oznacza, że nikomu jeszcze nie przedstawiono zarzutów. - Czekamy w dalszym ciągu na część opinii biegłych. Jeżeli ten cały materiał zostanie zgromadzony, będzie zamieszczony komunikat - powiedział.

Pod koniec października sprawie tragicznego wypadku przyjrzeli się dziennikarze programu "Uwaga!". Z ich ustaleń wynika, że we krwi prawnika, którą pobrano od niego trzy godziny po wypadku, wykryto śladowe ilości kokainy. Zdaniem śledczych narkotyk nie miał jednak wpływu na zdolności psychomotoryczne kierowcy.

Gołoledź - zdjęcie ilustracyjne Pogoda. IMGW wydał alerty I i II stopnia. Uwaga na roztopy i marznące opady

Więcej o: