Do tragicznego zdarzenia doszło 15 lipca nad jeziorem Szperek w Antoninie. Funkcjonariusze straży pożarnej dostali zawiadomienie, że w zbiorniku unosi się ciało dziecka. Szybko dotarli na miejsce, gdzie wysłano również policję i Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Mimo reanimacji nie udało się uratować chłopca. Lekarz stwierdził zgon dwulatka, a Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Według ustaleń prokuratury rodzice dziecka przed tragicznym zdarzeniem spożywali ze znajomymi alkohol - wypili łącznie litr wódki i 16 piw. Po imprezie położyli się spać. Niestety zostawili otwarte drzwi w domku letniskowym. Dwuletni chłopiec przez nie wyszedł i poszedł nad jezioro, gdzie spadł z pomostu i utonął.
Po tym, jak znaleziono ciało dziecka, jego rodzice zostali poddani badaniom na obecność alkoholu we krwi. Okazało się, że 29-letnia matka miała 1,96 promila alkoholu w organizmie, a 33-letni ojciec miał około 0,08 promila.
- Sekcja zwłok dwulatka wykazała, że zmarł z powodu gwałtownego uduszenia. Rodzicom postawiono zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Oboje przyznali się do zarzucanego im czynu - informuje rzecznik ostrowskiej prokuratury Maciej Meler TVP3 Poznań.
Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim postawiła rodziców w stan oskarżenia. Grozi im do 5 lat więzienia.