Łódź. Dziewięciomiesięczny Marcinek znalazł rodzinę. W szpitalu "wszyscy się popłakali"

Mały Marcinek, który od urodzenia przebywał w szpitalu znalazł rodzinę. Jak informuje TVN24, swoje pierwsze święta spędzi już u jej boku, w swoim nowym domu. - Wszyscy się popłakali. A nasz maluch był uśmiechnięty, od razu wyciągnął ręce do taty i chyba jeszcze bardziej rozkochał w sobie rodziców - przekazała lekarka dziecka.

Dziewięciomiesięczny Marcinek został opuszczony przez mamę tuż po narodzinach. Dziecko cierpiało m.in. na niedrożność jelit i w ciągu zaledwie kilku miesięcy przeszło aż cztery operacje. O sytuacji chłopca wspominaliśmy w reportażu "Dzieci z końca kolejki. To one umierają, nie zaznawszy miłości". Jak przekazał TVN24, maluch niedawno znalazł swoją nową rodzinę, z którą spędzi tegoroczne święta

Łódź. Marcinek, który od urodzenia przebywał w szpitalu znalazł rodzinę

W październiku tego roku odbyła się konferencja prasowa, na której Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki (ICZMP) w Łodzi opowiedział historię Marcinka. Po wydarzeniu zgłosiło się kilkadziesiąt rodzin, które chciały zaopiekować się dzieckiem. Oprócz zapoznania się z chłopczykiem przyszli rodzice musieli odbyć również rozmowę z psychologiem oraz lekarzem. Obecni opiekunowie dziecka, zdaniem pracowników Instytutu, byli oddaniu Marcinkowi już od początku.

- Oni byli bardzo oddani już od pierwszej chwili. W momencie kiedy podjęli decyzję, była taka propozycja, aby przyszli zobaczyć dziecko. Mama odpowiedziała, że to nie jest sklep i ona nie będzie niczego kupować. Ona wie, że on już jest ich - cytuje TVN24 słowa Iwony Maroszyńskiej, dyrektorki ICZMP w Łodzi.

Więcej wiadomości z Polski znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Kiedy dziecko się zakrztusi. Przede wszystkim nie panikować. Działać!

W sprawie Marcinka i jego nowego domu wypowiedziała się także dr Katarzyna Fortecka-Piestrzeniewicz, pediatrka dziecka. - Wszyscy się popłakali. A nasz maluch był uśmiechnięty, od razu wyciągnął ręce do taty i chyba jeszcze bardziej rozkochał w sobie rodziców.

Konkurs Szopek Krakowski (zdjęcie ilustracyjne) =Ruszył Konkurs Szopek Krakowskich. Część z nich jest ogrodzona drutem

Dziecko znalazło swoich rodziców. "Dzięki Marcinowi mamy najpiękniejsze święta"

Rodzice Marcinka zostawili list, który odczytała dziennikarzom Iwona Maroszyńska. Podziękowali w nim m.in. pracownikom szpitala i podkreślili, że czują ogromne szczęście z obecności w ich życiu malca. "Dzięki Marcinowi mamy najpiękniejsze święta. Takiego szczęścia nie da się opisać słowami. Marcin doskonale odnalazł się w swoim nowym domu, widzimy, jak bardzo potrzebował domowej atmosfery. Ciągle się uśmiecha, widać jego szczęście. Składamy ogromne wyrazy uznania i szacunku dla całej kadry Instytutu. Dzięki pomocy wielu osób udało się, że Marcin jest z nami, o czym nigdy nie zapomnimy. Dziękujemy z całego serca, spełniliście państwo nasze największe marzenie" - cytuje stacja.

Są trzy kanały, którymi trafiają do nich dzieci. Pierwszy to sytuacja, gdy w szpitalu rodzi się dziecko i matka go nie chce Dzieci z końca kolejki. To one umierają, nie zaznawszy miłości

Więcej o: