Inwigilacja Pegasusem. Roman Giertych: Nie wykluczam dochodzenia na skalę europejską

Roman Giertych zapowiedział, że sprawę jego inwigilacji poprowadzi włoska prokuratura. - Przy obecnym składzie polskiej prokuratury nie ma najmniejszych szans na to, żeby ta sprawa była przeprowadzona rzetelnie. Dlatego chcę, by to śledztwo zostało wszczęte i prowadzone na początku w Republice Włoskiej - oświadczył Giertych i dodał, że "nie wyklucza dochodzenia na skalę europejską".

Agencja Associated Press podała w poniedziałek wieczorem, że prawnik Roman Giertych i prokuratorka Ewa Wrzosek byli śledzeni przy pomocy szpiegowskiego systemu Pegasus. Inwigilacja byłego wicepremiera i ministra edukacji odbywała się w ostatnich tygodniach przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku - ustalili badacze z Citizen Lab, organizacji zajmującej się bezpieczeństwem w sieci, działającej przy Uniwersytecie w Toronto.

Agencja poinformowała, że chodzi o Pegasusa - wojskowe oprogramowanie szpiegowskie należące do firmy z Izraela, które, krótko mówiąc, zamienia np. telefon komórkowy w urządzenie podsłuchowe. Jakiś czas temu USA umieściły Pegasusa na czarnej liście programów.

- Ten program pozwala wnikać w najbardziej intymne kwestie ludzkiego życia. Ten telefon był w mojej sypialni. Był, jak się spowiadałem, był ze mną w rozmowach prywatnych z klientami. W ich intymnych różnych szczegółach. Uczestniczył w ten czy inny sposób - tak Giertych wyjaśniał ingerencję Pegasusa w jego życie osobiste i zawodowe w rozmowie z TVN 24.

Zobacz wideo Sroka: Za wypadek Szydło odpowiedzialność ponoszą politycy

Z kolei w rozmowie z Onetem Roman Giertych przypomniał, że jego telefon "był atakowany 18 razy". - W informacjach, które otrzymałem [od Citizen Lab - red.], znalazła się wzmianka, że może to być minimalna liczba infekcji, natomiast do ataków mogło dochodzić również wcześniej - podkreślił prawnik.

Więcej informacji z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Giertych dodał, że dwa ataki miały miejsce na terenie Włoch i właśnie dlatego tam zamierza powiadomić prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. - To jest tutaj bardzo poważne przestępstwo. Niestety, przy obecnym składzie polskiej prokuratury, nie ma najmniejszych szans na to, żeby ta sprawa była przeprowadzona rzetelnie. Dlatego chcę, by to śledztwo zostało wszczęte i prowadzone na początku w Republice Włoskiej, choć nie wykluczam dochodzenia na skalę europejską - powiedział prawnik.

Giertych: Sprawa inwigilacji nie wpłynie na wniosek wobec Ziobry i Święczkowskiego

Roman Giertych zaznaczył, że sytuacja ta nie wpłynie na składany przez niego wniosek do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze wobec prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry i jego zastępcy Bogdana Święczkowskiego. - Wniosek zostanie złożony pod koniec tego tygodnia, zgodnie z zapowiedziami. Jesteśmy w stałym kontakcie z biurem tamtejszego prokuratora. Doniesienia w mojej sprawie oczywiście nie mają wpływu na tę sprawę. Myślę nawet, że w pewien sposób wzmacniają jej istotę - przekazał.

Więcej o: