Tematami rozmowy z posłanką Porozumienia było m.in. uchwalenie "lex TVN" przez Sejm. Magdalenę Srokę zapytaliśmy, co teraz ws. ustawy zrobi Prezydent Andrzej Duda. - Prezydent ma teraz kilka możliwości. Myślę, że nie weźmie na siebie ciężaru tej decyzji i skieruje "lex TVN" do Trybunału Konstytucyjnego - stwierdziła.
Posłanka przypomniała, że w kuluarach krążą plotki, że prezydent ustawy nie podpisze, mając na względzie swoją polityczną przyszłość. - Andrzej Duda zdaje sobie sprawę, że pozostając w polityce, ważne jest mieć przychylność Unii Europejskiej i USA - dodała.
Zapytana, czy prezydent może ulec presji protestów ws. "lex TVN", odpowiedziała: Mieliśmy w historii jeden przykład, kiedy Duda uległ presji protestów przeciwko reformie sądownictwa. W jej ocenie jest to jednak "mało prawdopodobny scenariusz".
- Presja zawsze ma sens i jest ważna. Jako Porozumienie od początku mówiliśmy o tym, że dla nas ograniczenie wolności słowa jest nie do przyjęcia. Silna władza nie powinna bać się wolnych mediów - zaznaczyła.
Zdaniem Magdaleny Sroki PiS ma wiele tematów, które chce przykryć zamieszaniem wokół "lex TVN". - W tym wszystkim PiS zapomina o pozycji Polski na arenie międzynarodowej, która jest obecnie bardzo osłabiona. Konflikt na granicy został opanowany ponad naszymi głowami. Teraz PiS wyciąga ustawę, która bije w kapitał amerykański. To jest ogromny błąd - podkreślała posłanka Porozumienia.
W jej ocenie polityka rządu, która skupia się na sondażach, jest "bardzo krótkowzroczna". - Nie możemy sobie obecnie pozwolić na pogłębianie konfliktu z naszym najważniejszym sojusznikiem. Szczególnie, gdy wojska rosyjskie rozstawiły się przy granicy z Ukrainą - mówiła.
Posłanka odniosła się także do dezercji polskiego żołnierza na Białoruś. Powołując się na swoje informacje przekazała, że obecnie testy psychologiczne, które przechodzi kandydat wstępujący do służby, zostały okrojone do minimum.
- Ograniczono obszar tych testów, który miał za zadanie określić poziom intelektualny i kondycję psychiczną kandydata. To sprawia, że do polskich służb trafiają osoby coraz mniej odporne psychicznie - dodała.