W niedzielę w miastach w całej Polsce Polacy wyszli na ulice, aby wyrazić swój sprzeciw wobec "lex TVN" i wyrazić poparcie dla wolnych mediów.
Przypomnijmy, w piątek Sejm odrzucił uchwałę Senatu w sprawie nowelizacji ustawy medialnej. "Lex TVN" zakazuje posiadania udziałów większościowych w polskich mediach kapitałowi pochodzącemu spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Dotyczy to stacji TVN, która należy do amerykańskiego Discovery. Ustawa wymusiłaby zatem na Amerykanach, by sprzedali większościowy pakiet akcji w TVN.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Los "lex TVN" jest teraz w rękach Andrzeja Dudy. I to właśnie pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie odbyła się największa demonstracja pod hasłem "Veto! Wolne media, wolni ludzie, wolna Polska!". Podczas niej przemawiali politycy opozycji. - Chciałbym, abyśmy każdego dnia pamiętali o tych, którzy nie mogą związać końca z końcem, bo drożyzna, których bliscy chorują na COVID, a nie ma dla nich miejsca w szpitalach, którzy są upokarzani. Żebyśmy pamiętali o tych, którzy nie mają dostępu do wolnych mediów i żyją pod okupacją TVP Info - mówił Donald Tusk.
- Dożyliśmy bardzo trudnych czasów, gdzie się nie pojawimy, pytają nas czy Polska jest wolnym krajem. Tak, jesteśmy dalej demokratycznym krajem, ale tylko dzięki wam, dzięki społeczeństwu obywatelskiemu, że nie dajecie sobie i nam odebrać nadziei. (...) Nie pozwolimy na to. Nie wrócimy do czasów, kiedy musieliśmy słuchać Radia Wolna Europa z zakłóceniami. Jesteśmy silni! Wolne media! - podkreślił z kolei Rafał Trzaskowski. - 19 grudnia 2015 roku Polacy po raz pierwszy wyszli na ulice w obronie Trybunału Konstytucyjnego, wychodzili, kiedy przyszli po sędziów, po prawa kobiet. Dziś znowu zareagowaliście, kiedy po kogoś przychodzą - stwierdziła wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka.
Głos zabrał również Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich. - W tej całej historii chodzi o to, czy w ogóle będziemy mieli jeszcze demokrację, czy będziemy mieli wolne wybory. Stawką jest demokracja - mówił.
Przed Pałacem Prezydenckim tłum skandował "chcemy weta" i "wolne media". Wszyscy przemawiający apelowali do Andrzeja Dudy, aby zawetował "lex TVN". Tymczasem prezydenta nawet nie było w Warszawie. "Prezydent rozpoczyna wizytę na Ukrainie. Jutro spotkanie Trójkąta Lubelskiego. Głównym tematem rozmów z prezydentami Ukrainy i Litwy będzie bezpieczeństwo w regionie" - poinformował wiceszef MSZ Marcin Przydacz.
Protesty relacjonowaliśmy na żywo - więcej TUTAJ
Protesty odbywały się nie tylko w Warszawie, ale także w ponad 120 miejscach w Polsce. "Tylko tchórze i złodzieje boją się wolnych mediów", "Ukradli media, ukradną wybory" oraz "Ręce precz od TVN" - takie hasła pojawiały się m.in. w Krakowie.
- Dzisiaj jest naturalna potrzeba, nie że pierożki, uszka, tylko, żeby zaprotestować. Musimy wiedzieć, jaka jest prawda, kto zajmuje ważne stanowiska w rządzie, jakie są afery. Jeśli nie będzie wolnych mediów, nie będzie nowoczesnego państwa. To, co się stało to upadek wartości. Trzeba się buntować - mówiła jedna z protestujących w Wałbrzychu w rozmowie z TVN24. - Dajcie nam wybór. Chcemy mieć wolne media - podkreślała inna z demonstrujących.
"Nie chcemy utracić demokracji", "Nie wyobrażam sobie Unii Europejskiej bez wolnych mediów", "PiS zawłaszcza wszystko" - mówili uczestnicy manifestacji różnych miast w rozmowach z TVN24.
W Lublinie na transparentach znalazły się hasła: "Adrian, zostań Andrzejem", "Wolność - kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem" oraz "Precz z kaczyzmem". Mieszkańcy miasta skandowali o PiS: "Podła zmiana!". Podczas demonstracji przemawiał senator Jacek Bury. - PiS nie ma ludzi wolnych. Oni są niewolnikami. To my jesteśmy wolnymi ludźmi - mówił.