Grupa Granica opublikowała w sobotę w mediach społecznościowych nagranie, na którym udokumentowano fragment wywózki z Polski do Białorusi piątki uchodźców z Syrii. Osoby te zgłosiły się po pomoc do Grupy Granica na przełomie października i listopada w okolicy Białowieży.
Więcej najnowszych informacji o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
"Gdy spotkaliśmy ich w lesie, byli przerażeni, zmarznięci i głodni. Płakali. Opowiadali nam o przemocy, której doświadczyli ze strony białoruskich pograniczników, o szczuciu psami, a także o tym, że zniszczono im dokumenty i mierzono do nich z broni, zmuszając do przekroczenia granicy z Polską. Przerażeni mówili nam, jak to jest spędzić miesiąc w lesie, w którym wiatr przewraca drzewa, i o tym, jak trudno jest wydostać się z mokradeł. Jedna z ostatnich wiadomości, jakie od nich dostaliśmy, brzmiała: Wpadliśmy do bagna, straciliśmy wszystko, co od Was dostaliśmy [śpiwory, ubrania, wodę]. Straż graniczna już tu jest, dziękujemy za wszystko, co dla nas zrobiliście" - piszą aktywiści.
Nagranie zostało zarejestrowane w samochodzie polskiej Straży Granicznej podczas wywózki grupy uchodźców na granicę z Białorusią. Na filmie możemy zobaczyć, w jaki sposób i w jakich warunkach funkcjonariusze wywożą migrantów z powrotem do linii granicy z Białorusią, zmuszając ich do przejścia na drugą stronę i odmawiając wszczęcia przewidzianych prawem procedur (w tym przypadku postępowania o udzielenie ochrony międzynarodowej).
Na nagraniu słyszymy rozpaczliwe prośby migrantów, by nie wywozić ich na linię graniczą. "Białoruś - nie" - powtarzają kilkukrotnie Syryjczycy. "Proszę, nie" - dodają.
"W Syrii jest wojna" - tłumaczą strażnikom granicznym. Po chwili kilkukrotnie proszą o udzielenie im azylu.
"Z Białorusi sobie ku**a polecicie na Syrię" - odpowiada jeden ze strażników. "Tu jesteście ku**a nielegalnie" - dodaje.
Następnie migranci kolejny raz podkreślają, że nie chcą wracać do Syrii. Kolejny ze strażników granicznych każe im "zamknąć ryj".
"Azyl, prosimy. Prosimy o azyl. Nie wywoźcie nas na Białoruś" - apelują kilka razy Syryjczycy. "Je**ne p**dy ku**a. Kobieta nie płacze. Pi**eusze je**ne" - komentuje jeden z funkcjonariuszy SG.
"Chcemy spokojnego życia. Prosimy o azyl" - nie ustają w prośbach migranci.
"Jak ich wy***iemy przez bagno, to będziemy musieli ich dopingować" - stwierdza strażnik. W tym momencie nagranie się urywa.
Grupa Granica informuje, że Syryjczycy, którzy nagrali ten film, są już bezpieczni. "Obecnie przebywają w innym kraju, którego władze umożliwiły im złożenie wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej w związku z prześladowaniami, jakich doświadczyli w kraju pochodzenia. Tego prawa odmówili im polscy funkcjonariusze. Przypomnijmy, że art. 14 ustęp 1 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka daje każdemu człowiekowi prawo do ubiegania się o ochronę międzynarodową" - podają aktywiści.
Poprosiliśmy Straż Graniczną o komentarz w tej sprawie. Gdy go otrzymamy, tekst zostanie zaktualizowany.
Od 1 grudnia obowiązuje nowe rozporządzenie szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego dotyczące zakazu przebywania na obszarze 183 miejscowości położonych przy granicy z Białorusią. To ten sam obszar, na którym obowiązywał stan wyjątkowy wprowadzony 2 września w związku z sytuacją migracyjną. Rozporządzenie zostało wprowadzone na trzy miesiące.
Dokument opublikowano na początku grudnia w Dzienniku Ustaw. Są tam również rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji dotyczące zakazu noszenia broni w obszarze przy granicy z Białorusią oraz opisujące nowe uzbrojenie Straży Granicznej. Wprowadzenie tych przepisów umożliwiła nowelizacja ustawy o ochronie granicy państwowej, która została podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Nowe przepisy umożliwiają wjazd na ten teren osobom, które nie podlegają wyłączeniu (wyłączeniu podlegają m.in. mieszkańcy). Zgodę na wjazd może wydać tylko komendant Straży Granicznej. Aktywiści nadal nie zostają dopuszczeni do strefy.
W związku z rosnący ryzykiem eskalacji przemocy na granicy polsko-białoruskiej Grupa Granica wystosowała apel do instytucji krajowych i międzynarodowych, w tym ONZ, Rzecznika Praw Obywatelskich czy OBWE. Działacze apelują o monitorowanie sytuacji i wywieranie nacisku na polskie władze, aby te natychmiast zapewniły na granicy pomoc humanitarną i medyczną. Zaapelowano również do rządu o utworzenie korytarza humanitarnego.
"Zamiast nielegalnych wywózek, przemocy i ignorowania kryzysu humanitarnego domagamy się ochrony życia i zdrowia, sprzeciwu wobec tortur oraz ochrony i respektowania praw osób migrujących. Mamy jako państwo obowiązek zapewnić pomoc osobom wykorzystywanym przez reżim Łukaszenki - ochronę międzynarodową dla osób uciekających przed przemocą, prześladowaniami czy wojną, a dla pozostałych bezpieczny powrót do domu. To nie tylko nakaz moralny, ale też obowiązek wynikający z prawa międzynarodowego.
W obliczu realnej groźby eskalacji sytuacji na granicy apelujemy do rządzących oraz do Straży Granicznej, MSWiARP oraz Wojsk Obrony Terytorialnej o przestrzeganie podstawowych zasad humanitaryzmu, podjęcie działań mających na celu ratowanie życia i zdrowia osób migrujących, czyli kobiet, dzieci, osób starszych i mężczyzn, które uciekają z krajów objętych konfliktami, prześladowaniami i destabilizacją.
Na granicy Polski nie może dochodzić do przemocy ani przypadków naruszenia praw człowieka, które obserwujemy od tygodni. Bezpieczna granica to taka, na której osoby migrujące mogą liczyć na ochronę. To taka, na której nikt nie umiera".