Migranci z Syrii utknęli pomiędzy dwiema rzekami w okolicy Siemianówki, na terenach bagiennych. Przebywali tam co najmniej od poniedziałku. Pierwsze informacje o swojej sytuacji przekazali Grupie Granica. Następnie korespondencję przejęła Fundacja Ocalenie, którą cudzoziemcy poinformowali o potrzebie pomocy. Jeszcze w poniedziałek aktywiści stracili kontakt z migrantami.
Zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich zwróciła się do służb z prośbą o rozpoczęcie poszukiwań. Do akcji ruszyły zastępy straży pożarnej. We wtorek poszukiwania przejęli strażnicy graniczni z placówek w Narewce i Michałowie ze wsparciem Wojsk Obrony Terytorialnej. Koło godziny 17 udało się zlokalizować migrantów, a koło godziny 21:30 wszyscy zostali wyciągnięci na brzeg.
W środę informację potwierdziła w rozmowie z Gazeta.pl mjr Katarzyna Zdanowicz, rzeczniczka prasowa podlaskiego oddziału Straży Granicznej w Białymstoku. - Wszyscy są bezpieczni i w dobrym stanie zdrowia - przekazała.
Więcej najnowszych informacji o sytuacji na polsko-białoruskiej granicy przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
"Z bagna wyłowionych zostało trzech mężczyzn oraz kobieta, którzy nielegalnie przekroczyli granicę polsko-białoruską. Migranci byli wychłodzeni, ale w stanie stabilnym. Żołnierze wspólnie ze strażakami udzielili poszkodowanym niezbędnej pomocy przedmedycznej: po wyłowieniu i przetransportowaniu na noszach w bezpieczne miejsce, migranci zostali osuszeni i okryci kocami termicznymi, a potem przekazani służbom medycznym, które przetransportowały ich do pobliskiego szpitala" - przekazał WOT.
Terytorialsi zamieścili w sieci nagranie z przebiegu akcji ratunkowej.
Jak podkreślają, kluczowe w odnalezieniu walczących o życie imigrantów okazały się bezzałogowce rozpoznawcze.
W związku z rosnący ryzykiem eskalacji przemocy na granicy polsko-białoruskiej Grupa Granica wystosowała apel do instytucji krajowych i międzynarodowych, w tym ONZ, Rzecznika Praw Obywatelskich czy OBWE. Działacze apelują o monitorowanie sytuacji i wywieranie nacisku na polskie władze, aby te natychmiast zapewniły na granicy pomoc humanitarną i medyczną. Zaapelowano również do rządu o utworzenie korytarza humanitarnego.
"Zamiast nielegalnych wywózek, przemocy i ignorowania kryzysu humanitarnego domagamy się ochrony życia i zdrowia, sprzeciwu wobec tortur oraz ochrony i respektowania praw osób migrujących. Mamy jako państwo obowiązek zapewnić pomoc osobom wykorzystywanym przez reżim Łukaszenki - ochronę międzynarodową dla osób uciekających przed przemocą, prześladowaniami czy wojną, a dla pozostałych bezpieczny powrót do domu. To nie tylko nakaz moralny, ale też obowiązek wynikający z prawa międzynarodowego.
W obliczu realnej groźby eskalacji sytuacji na granicy apelujemy do rządzących oraz do Straży Granicznej, MSWiARP oraz Wojsk Obrony Terytorialnej o przestrzeganie podstawowych zasad humanitaryzmu, podjęcie działań mających na celu ratowanie życia i zdrowia osób migrujących, czyli kobiet, dzieci, osób starszych i mężczyzn, które uciekają z krajów objętych konfliktami, prześladowaniami i destabilizacją.
Na granicy Polski nie może dochodzić do przemocy ani przypadków naruszenia praw człowieka, które obserwujemy od tygodni. Bezpieczna granica to taka, na której osoby migrujące mogą liczyć na ochronę. To taka, na której nikt nie umiera".