Trzaskowski pisze list do rodziców ws. "lex Czarnek". "Czarne chmury zbierają się nad polską edukacją"

"Polska edukacja ma się stać wyrazem politycznej woli rządzących. Bez miejsca na niezależność, kreatywność, swobodę wypowiadania myśli, prawa do zadawania pytań, wolności wyrażania siebie" - napisał Rafał Trzaskowski w liście do rodziców uczniów o tzw. lex Czarnek. "Cały system zostanie podporządkowany wizji partii i przesiąknięty znaną z PRL indoktrynacją ideologiczną" - dodał.
Zobacz wideo Czy wybory mogą zostać sfałszowane? Pytamy posła Szczerbę

Rafał Trzaskowski, za pośrednictwem warszawskich szkół, wysłał list do rodziców w sprawie projektu zmian w prawie oświatowym nazywanym. Do treści pisma dotarł Onet. "Czarne chmury zbierają się nad polską edukacją. We wrześniu tego roku przedstawiłem Państwu przygotowane przez Ministerstwo Edukacji i Nauki propozycje zmian w prawie oświatowym, odbierające dużą część uprawnień społeczności szkolnej i samorządowi, na rzecz kuratoriów oraz władz centralnych" - napisał prezydent stolicy. "Pomimo szerokiej akcji sprzeciwu wobec projektu Ministra Przemysława Czarnka - m.in. w ramach kampanii 'Wolna Szkoła' - w przyszłym tygodniu będzie on procedowany w Sejmie RP, a następnie poddany pod głosowanie. Ze względu na obecną sejmową większość, zmiany mogą wejść w życie bardzo szybko" - dodał.

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

"Polska edukacja ma się stać wyrazem politycznej woli rządzących"

W liście Rafał Trzaskowski podkreślił, że nowe prawo "ograniczy autonomię" szkoły i rodziców. "Odtąd największy wpływ na edukację, wychowanie dzieci oraz młodzieży będzie miał minister, reprezentowany przez kuratora. To on zdecyduje, jakie organizacje społeczne dostaną prawo prowadzenia zajęć dodatkowych w szkole. Wybierze je uznaniowo, niezależnie od potrzeb, czy poglądów danej społeczności, a podmioty zewnętrzne będą zobowiązane z dwumiesięcznym wyprzedzeniem przedstawiać mu szczegółowy plan swoich działań" - stwierdził samorządowiec, dodając, że zwiększy to biurokrację i zniechęci szkoły do zapraszania edukatorów. Trzaskowski zaznaczył także, że to kurator przesądzi o losie dyrektora, który, jego zdaniem, nie zrealizuje zaleceń. W skrajnych przypadkach dyrektorowi mogą grozić nawet trzy lata pozbawienia wolności.

Prezydent Warszawy podkreślił również, że w projekcie nowej ustawy rodzice sprowadzeni zostali do roli pionka. "Polska edukacja ma się stać wyrazem politycznej woli rządzących. Bez miejsca na niezależność, kreatywność, swobodę wypowiadania myśli, prawa do zadawania pytań, wolności wyrażania siebie, tak ważnej w rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Cały system zostanie podporządkowany wizji partii i przesiąknięty znaną z PRL indoktrynacją ideologiczną" - stwierdził, jak cytuje Onet. Trzaskowski zaznaczył, że sam jest rodzicem i zaapelował do innych, aby domagali się odrzucenia tego projektu "dla dobra uczniów i polskiej szkoły".

Opozycja wygrała głosowanie

Projekt ustawy, który jest nazywany przez przeciwników "lex Czarnek". Jednym z jego założeń jest wzmocnienie roli kuratora oświaty jako organu sprawującego nadzór pedagogiczny między innymi w zakresie kontroli oraz egzekwowania zaleceń pokontrolnych, a także organizacji zajęć w szkołach przez stowarzyszenia i organizacje. W związku z proponowanymi przepisami przed siedzibą MEiN odbywały się protesty.

We wtorek posłowie na wspólnym posiedzeniu komisji zdecydowali o zawieszeniu pracy nad projektem ustawy oświatowej. Wcześniej wniosek o to złożyli politycy Koalicji Obywatelskiej. - Prace nad tym projektem zaczynają się poprzez naruszenie przepisów prawa. Zwołane posiedzenie narusza art. 150 i art. 40 regulaminu Sejmu. Prezydia komisji sejmowych przygotowują posiedzenie komisji. Prezydia składają wniosek w sprawie toku prac nad projektem - mówił Czesław Mroczek.

Więcej o: