W ośrodku dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej migranci urządzili strajk głodowy - informuje lokalny portal isokolka. Od jakiegoś czasu nie przychodzą na posiłki. Informacje te potwierdziła rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska, zastrzegła jednak, że współlokatorzy protestujących dostarczają im pożywienie.
Więcej najnowszych informacji z Polski i ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
- Trudno mówić o proteście głodowym. Migranci nie jedzą na stołówce, ale pozostali zabierają im te posiłki - mówiła w czasie konferencji prasowej Anna Michalska.
- To jest więzienie, a my jesteśmy traktowani jak więźniowie - mówiła jedna z migrantek w rozmowie z korespondentami TVN24.
Migranci skarżą się na warunki panujące w ośrodkach dla cudzoziemców. Uważają, że ich prawa człowieka i wolność są ograniczone.
W strajku bierze udział około 70-80 migrantów ze 160 przebywających w ośrodku.
W poniedziałek na granicy polsko-białoruskiej w Mielniku doszło do siłowego forsowania granicy przez grupę 60 osób.
- Sprawcy byli bardzo agresywni, rzucali kamieniami, było oślepianie laserami. W rezultacie na stronę polską przeszło 27 osób. Zostały one zatrzymane, doprowadzone do linii granicy. W wyniku tych zajść został uszkodzony samochód służbowy Straży Granicznej od rzucania kamieniami – mówiła rzeczniczka SG por. Anna Michalska. Podkreślała, że migranci używają elementów kostki brukowej, kawałków cegieł.
- Świadczy to o tym, że służby białoruskie pomagają imigrantom. Dają im narzędzia do atakowania polskich służb i granicy - dodała.
Jak dodała, w związku tymi zdarzeniami podjęto decyzję o doposażeniu funkcjonariuszy SG w tarcze ochronne.
W sumie do funkcjonariuszy ma trafić 100 tarcz, które przekaże Służba Więzienna