Lotna Brygada Opozycji (LBO) to grupa działaczy, która organizuje prześmiewcze protesty uderzające w obecną władzę. Organizatorzy są znani najbardziej z manifestacji podczas obchodów miesięcznic smoleńskich. W każdym z protestów uczestnicy odnoszą się do aktualnej sytuacji w kraju - wysokiej liczby ofiar śmiertelnych epidemii koronawirusa, sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, sporu z Unią Europejską, wyroku TK ws. aborcji czy też śmierci 30-letniej Izabeli z Pszczyny, która pisała rodzinie o tym, że szpital zwleka z decyzją o usunięciu ciąży. Zdjęcia z protestów LBO udostępniamy w galerii tekstu.
Aktywiści Lotnej Brygady Opozycji zwykle organizują swoje zgromadzenia podczas kolejnych miesięcznic katastrofy smoleńskiej. Tak też było 10 grudnia 2021 roku. Wówczas działacze zostali zatrzymani i wylegitymowani w parku Saskim w Warszawie jeszcze w drodze na zgłoszone zgromadzenie.
13 grudnia członkowie LBO zorganizowali konferencję przed siedzibą Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście, na której poinformowali o złożeniu zawiadomienia z tytułu art. 260 kodeksu karnego. Zgodnie z zapisem, "Kto przemocą lub groźbą bezprawną udaremnia przeprowadzenie odbywanego zgodnie z prawem zebrania, zgromadzenia lub pochodu albo takie zebranie, zgromadzenie lub pochód rozprasza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Przeczytaj więcej podobnych informacji z Polski na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", członkowie LBO uważają, że władza uniemożliwia im przeprowadzenie legalnych zgromadzeń, a policja ma działać "na zlecenie konkretnych osób z kręgów władzy". W zawiadomieniu Lotniczej Brygady Opozycji miały znaleźć się nawet wyszczególnione osoby, które według wnioskodawców mają wpływ na tę sytuację. Wymienieni zostali: wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński, szef MSWiA Mariusz Kamiński oraz nadkomisarz Komendy Stołecznej Policji Mariusz Stoczkowski.
- Od kilkunastu miesięcy LBO zmaga się z totalnym prześladowaniami policji, która w tej chwili nie jest policją dla obywateli, ale każdego 10. dnia miesiąca jest policją wynajętą przez pana Kaczyńskiego, do ochrony jego uroczystości, ponoć religijnych. Mimo że mamy oficjalnie zgłaszane wydarzenia, policja uniemożliwia nam zorganizowanie tych zgromadzeń. Nie może być tak, że w kraju demokratycznym nie można wyrazić swoich poglądów czy zgromadzić się na legalnym zgromadzeniu. Policja robi to na konkretne rozkazy konkretnych osób - mówiła cytowana przez "GW" Stanisława Skłodowska z LBO.
Jak się okazało, żadne zgłoszone w październiku, listopadzie i grudniu wydarzenie organizowane przez LBO nie mogło się odbyć, bo policjanci mieli zagradzać drogę manifestantom. Prawnik antyrządowych działaczy dodał, że niektórzy z nich byli "zatrzymywani w jednoosobowych kotłach nawet przez kilkadziesiąt minut".