Do pożaru w jednej z firm na terenie Lublina doszło w zeszłą środę, 8 grudnia, rano. Jak informuje Komenda Miejska Policji w Lublinie w komunikacie, już wstępne czynności na miejscu wskazywały, że doszło do umyślnego zaprószenia ognia. "Zniszczeniu uległ przede wszystkim sekretariat, gdzie podłożono ogień. Straty powstałe w wyniku pożaru oszacowano na 70 tysięcy złotych. Na szczęście nikt z zatrudnionych nie ucierpiał" - podaje policja.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Już następnego dnia funkcjonariusze zatrzymali 38-letnią stażystkę. Kobieta została przesłuchana i usłyszała zarzuty zniszczenia mienia. Mieszkanka Lublina przyznała się do popełnienia przestępstwa. Jak powiedziała policjantom, "nie podobało jej się, że pracodawca oraz inni pracownicy zaburzali jej dzień pracy, zlecając nowe zadania". "Dlatego też postanowiła przyjść rano do pracy i podpalić dokumenty w sekretariacie" - czytamy w policyjnym komunikacie.
38-latce grozi kara do pięciu lat więzienia.