Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, informuje, że Stefanowi W. zarzucono także "popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania".
"Obu przestępstw oskarżony dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, a w chwili ich popełnienia miał ograniczoną poczytalność. Oskarżony przebywa w areszcie" - czytamy w komunikacie.
Prok. Wawryniuk podkreśla, że w toku śledztwa zgromadzono obszerny materiał dowodowy. "Zabezpieczono i poddano analizie nagrania monitoringów, nagranie stacji TVN, nagrania dokonane prywatnymi telefonami osób uczestniczących w imprezie. Przesłuchano ponad 400 świadków, w tym osoby obecne na scenie w chwili ataku, organizatorów, pracowników ochrony, uczestników wydarzenia" - informuje rzecznika gdańskiej prokuratury. "Przesłuchano współosadzonych i personel jednostek penitencjarnych, w których oskarżony odbywał karę pozbawienia wolności oraz członków jego rodziny między innymi na okoliczność planowania przez niego popełnienia czynu oraz motywacji" - podaje.
Śledczy przeanalizowali ponadto dane przekazane przez operatorów sieci komórkowych. "Uzyskano 60 opinii, w tym biologicznych, dotyczących mikrośladów, toksykologicznych, daktyloskopijnych, informatycznych dotyczących zawartości różnych nośników, z zakresu medycyny sądowej oraz psychologicznych i psychiatrycznych dotyczących podejrzanego" - czytamy w komunikacie.
Jak podaje prokuratura, W. był kilkukrotnie przesłuchiwany, ale nie przyznawał się do zarzuconych przestępstw. "W toku postępowania napisał list otwarty do członków rodziny, w którym przeprosił 'za zabicie dobrego człowieka'" - informuje prokuratura.
W komunikacie poinformowano, że w toku śledztwa uzyskano trzy opinie dotyczące poczytalności. Zgodnie z trzecią, rozstrzygającą, "Stefan W. miał ograniczoną poczytalność".
"Motyw zabójstwa Prezydenta Pawła Adamowicza przedstawiony przez oskarżonego Stefana W. w oświadczeniu wygłoszonym przez niego bezpośrednio po dokonaniu ataku" - podaje rzeczniczka prokuratury. Dalej czytamy: "Zebrany materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie innej motywacji, niż ta przyjęta w początkowej fazie śledztwa. Była to chęć dokonania zemsty z powodu niesłusznego i zbyt wysokiego, według oskarżonego, wyroku za rozboje z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Oskarżony utożsamiał osobę Prezydenta Miasta Gdańska ogólnie z osobami, które sprawowały wszelką władzę, w tym sądowniczą w czasie, gdy zapadł wobec niego skazujący wyrok".
Oskarżony przebywa w areszcie. Za zabójstwo z motywacji zasługującej na szczególne potępienie grozi mu kara więzienia od 12 do 25 lat lub dożywocie. "Wobec sprawcy, który w chwili czynu miał ograniczoną poczytalność Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary" - podkreślono w komunikacie.
W styczniu w 2019 roku, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Pawła Adamowicza zaatakował nożem 27-letni wówczas Stefan W., który wbiegł na scenę i zadał kilka ciosów prezydentowi Gdańska.
- Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz - wykrzyczał po ataku Stefan W. Pomimo natychmiastowo udzielonej pomocy Paweł Adamowicz zmarł 14 stycznia 2019 roku w szpitalu.
W toku śledztwa biegli wydali trzy opinie dotyczące poczytalności Stefana W. Pierwsza wskazywała na całkowitą niepoczytalność sprawcy, natomiast w drugiej stwierdzono, że Stefan W. miał poczytalność ograniczoną w znacznym stopniu, co oznacza, że może być sądzony. Trzecia opinia z kolei potwierdziła drugą.