Jak podaje "Super Express", agenci FBI mieli odwiedzić Polskę na początku listopada tego roku. Według informacji, do których dotarł dziennik, amerykańska agencja rządowa wspomagała polską policję w poszukiwaniach zaginionej kobiety z polsko-amerykańskim obywatelstwem.
Jak czytamy, Gretchen Evita W.P. przeprowadziła się do Polski wraz z synem Karlem kilka lat temu, po śmierci męża. W październiku ubiegłego roku mężczyzna miał wyjechać do Stanów Zjednoczonych i przyznać się swojej przyrodniej siostrze do zabicia matki, a następnie poćwiartowania jej ciała i wrzucenia do rzeki. Ciała kobiety nigdy jednak nie znaleziono.
"12 i 13 kwietnia agenci FBI przeprowadzili wywiad z Karlem P., podczas którego przyznał się do zamordowania swojej matki, w tym wyrzucenia jej poćwiartowanego ciała do Wisły" - pisze "Super Express", powołując się na akta z amerykańskiego sądu. 28-latkowi miały zostać już przedstawione zarzuty.
Więcej aktualnych informacji z kraju przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W związku ze sprawą agenci Federalnego Biura Śledczego mieli zjawić się w Warszawie, gdzie wraz z Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym przeszukiwali Wisłę i Narew. Pojawiły się bowiem informacje, jakoby pewien wędkarz wyłowił z rzeki walizkę z ludzkimi szczątkami, ale w przerażeniu wrzucił ją z powrotem do wody.
Dziennik poprosił o komentarz Prokuraturę Okręgową w Warszawie oraz Komendę Stołeczną Policji. W odpowiedzi oba organy przekazały, że z uwagi na dobro śledztwa informacje na temat sprawy nie są udzielane.