COVID-19 wśród najmłodszych. Lekarka: W IV fali jest najwięcej zachorowań wśród dzieci do tej pory

- W czwartej fali COVID-19 jest najwięcej zachorowań wśród dzieci do tej pory - alarmuje w TVN24 Aneta Górska-Kot, ordynatorka oddziału pediatrycznego szpitala przy ul. Niekłańskiej w Warszawie.

- Gama objawów w przypadku rozpoznania COVID-u u dzieci może być od zupełnie bezobjawowego - i takie dzieci mamy, gdzie zupełnie się nie spodziewamy, że uzyskamy dodatni wynik covidowy - przez objawy z dróg oddechowych typu: katar, kaszel, gorączka, po biegunkę, bóle brzucha, bóle mięśniowe... Właściwie wszystko może być COVID-em tak naprawdę - powiedziała w TVN24 Aneta Górska-Kot ze Szpitala Dziecięcego im. prof. Jana Bogdanowicza w Warszawie. 

Zobacz wideo Czy możemy mówić o powrocie Waldemara Pawlaka do polityki? Posłanka Pasławska wyjaśnia

Czwarta fala COVID-19. "Najwięcej zachorowań wśród dzieci do tej pory"

Ordynatorka dodała, że na COVID-19 nakłada się często rozpoznanie pediatrycznego wieloukładowej zespołu zapalnego (PIMS). To częsty efekt zakażenia koronawirusem. - U dorosłych bardziej kojarzymy objawy covidowe z gorączką, katarem, kaszlem, bólami mięśniowymi, zanikiem smaku i węchu. W przypadku dzieci jest to naprawdę trudne. Tym bardziej że w tej czwartej fali COVID-19 jest najwięcej zachorowań wśród dzieci do tej pory - powiedziała. Ekspertka podkreśliła, że "generalnie znakomita większość dzieci przechodzi COVID łagodnie". 

- Jedno z pierwszych dzieci hospitalizowanych w naszym oddziale to sześcioletnia dziewczynka, która zgłosiła się do nas z narastającą dusznością i zapaleniem płuc - relacjonowała Góska-Kot. - W ciągu doby (sytuacja  - red.) pogorszyła się zupełnie. Jedno płuco wyłączone z oddychania, musiała przejechać na OIOM, tam została podłączona do respiratora - powiedziała lekarka. Jak dodała, ciężki stan wynikał wyłącznie z COVID-19. Dziewczynka była dotychczas zdrowa, nieobciążona chorobami przewlekłymi. 

"Mamy znacznie więcej zachorowań, niż jest to widoczne w statystykach"

O tym, że dzieci w czwartej fali chorują znacznie częściej niż poprzednio, mówią także inni lekarze. - Dużo więcej dzieci choruje, dużo więcej jest dzieci na oddziałach - to nie ulega wątpliwości. Na pewno jest tak, że mamy znacznie więcej zachorowań, niż jest to widoczne w statystykach. W praktyce widzimy, jak sześć osób w domu choruje, a jedna wykonuje test - przyznała w rozmowie z wp.pl dr Lidia Stopyra, ordynatorka Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii Szpitala im. S. Żeromskiego w Krakowie. - Wariant zdominował tę falę. Wiemy na pewno, że jest bardziej zakaźny, natomiast może być tak, że w związku z tym, że Delta jest bardziej zakaźna, to choruje więcej dzieci. Ponieważ kilka procent z nich choruje ciężko, to te kilka procent wyrażone w liczbach bezwzględnych, robi duże liczby na szpitalnych oddziałach. Natomiast procentowo niekoniecznie to tak dużo - dodaje. 

Więcej o: