Informację o nawiązaniu kontaktu z górnikiem potwierdził w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej. Nie podaje on jednak, o którego mężczyznę chodzi. - My to wiemy, ale na razie nie podajemy tej informacji. Cały czas jesteśmy też w kontakcie z rodzinami górników - powiedział i dodał, że górnik, z którym jest już kontakt, widzi światło z lamp. - Mówi, że jest cały obolały - przekazał Tomasz Głogowski. Rzecznik poinformował również, że mężczyźnie za pomocą specjalnego wysięgnika zostały podane koc i woda do picia.
Jednak akcja ratunkowa w kopali Bielszowice wciąż trwa. Ratownicy próbują nawiązać kontakt z jeszcze jednym z górników. "Dziennik Zachodni" podkreśla, że "odbierany jest jedynie wciąż sygnał z jego lampki". Mężczyzna znajduje się około 10 metrów od swojego znalezionego kolegi.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Do wstrząsu o magnitudzie 2,5 doszło przed godz. 9:00 w tzw. ruchu Bielszowice. To część kopalni Ruda. Do zdarzenia doszło w rejonie ściany wydobywczej około 780 metrów pod ziemią.
Na miejscu są ratownicy kopalni, powiadomiono też Centralną Stację Ratownictwa Górniczego. Dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego przekazał rano PAP, że po wstrząsie "została przerwana łączność, spadł przepływ powietrza".