Jak informuje PAP, której depeszę publikuje RMF FM, do wstrząsu doszło przed godz. 9 w tzw. ruchu Bielszowice. To część kopalni Ruda. Do zdarzenia doszło w rejonie ściany wydobywczej ok. 780 metrów pod ziemią. Rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski informuje w "Gazecie Wyborczej", że po wstrząsie nie ma kontaktu z dwoma górnikami.
Na miejscu są ratownicy kopalni, powiadomiono też Centralną Stację Ratownictwa Górniczego.
Dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego przekazał PAP, że po wstrząsie "została przerwana łączność, spadł przepływ powietrza".
"W kopalni Bielszowice trwa akcja poszukiwawcza 2 górników po wstrząsie do którego doszło o 8:52 na poziomie 780 metrów, pokład 504. Z górnikami nie ma kontaktu. Wstrząs miał siłę 5x10^6 J czyli około 2,58 w porównaniu do skali Richtera" - podaje na Twitterze dziennikarka Radia Zet Daria Klimza.